Gerrard obiecuje dać przykład
Steven Gerrard obiecał, że da dzisiaj przykład i zapobiegnie "absolutnej katastrofie", którą bez wątpienia byłoby odpadnięcie Anglików na tak wczesnym etapie Mistrzostw Świata.
Pomimo sugestii, że skład Fabio Capello ma dosyć reżimu, który wprowadził trener, Gerrard cieszy się każdą minutą spędzoną w RPA i jest zdesperowany, by kontynuować przygodę.
Pomocnik Liverpoolu, który będzie kapitanem Anglików w dzisiejszym meczu ze Słowenią, jest w pozytywnym nastroju i jest pewien, że Anglia uzyska taki wynik, jaki potrzebuje, by awansować do ostatniej szesnastki.
Gerrard jest jednak także świadomy konsekwencji w przypadku odpadnięcia i dlatego obiecał, że reprezentacja zostawi za sobą rozczarowującą dyspozycję przeciwko Algierii, pokazując zapał, jaki był widoczny w meczu z USA.
- Z pewnością mogę zrozumieć, dlaczego fani są źli – powiedział Gerrard.
- Przybyliśmy tu z wielkimi oczekiwaniami. Mamy duże wsparcie. Ludzie wydali dużo pieniędzy i oczekują od nas, abyśmy wygrywali mecze.
- Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, jest powrót do domu po fazie grupowej. To byłaby absolutna katastrofa dla tej grupy piłkarzy. Stach przed nie wygrywaniem dopinguje cię.
- Osobiście, nie mogę się doczekać wyjścia na boisko. Jesteśmy zdesperowani, aby wygrać i przejść do następnej fazy, a wtedy możemy naprawdę zacząć grać. Uwielbiam być tutaj.
- Najważniejsze jest, by spróbować i żyć bez strachu. Grasz dla Anglii i masz ogromne wsparcie, jednak to nie pomaga jeśli wyjdziesz na boisko i grasz z tym strachem.
- Musisz wyjść na boisko i spróbować odprężyć się i być cierpliwym. Wtedy wyniki same przyjdą. Musimy zmienić sposób postrzegania tego, co do tej pory zrobiliśmy. Chcemy uczynić naród dumnym i szczęśliwym.
Anglia znajduje się w takiej sytuacji z powodu nieszczęsnej dyspozycji w zeszły piątek z Algierią oraz z powodu haniebnego wybuchu Johna Terry'ego.
Gerrard – który nie był w grupie piłkarzy, która według Terry'ego poszła na piwo po remisie z Algierią – szybko powiedział "stop" tej aferze i jest zdeterminowany, by skłonić ludzi do rozmawiania o wszystkich właściwych powodach.
- Przestaliśmy robić rzeczy, w których jesteśmy dobrzy – powiedział Gerrard.
- Oglądaliśmy mecz z Algierią następnego dnia bez jakichkolwiek rozmów i było jasne, że nie skorzystaliśmy ze swoich atutów.
- Nie byliśmy wystarczająco agresywni. Nie stosowaliśmy wysokiego pressingu. Nie odzyskiwaliśmy piłki, kiedy traciliśmy posiadanie. Nie biegaliśmy wystarczająco dużo. Nie mieliśmy siły przebicia, by ich pokonać. Potrzebujemy tego ze Słowenią.
Komentarze (0)