Benitez: Kiedyś tu wrócę
Były menadżer LFC, Rafael Benitez podzielił się swoimi wspomnieniami z sześciu lat, które spędził w Merseyside. Hiszpan opuścił Liverpool po zakończeniu sezonu ligowego, w którym nie udało się uzyskać miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów.
Pomimo, iż rok temu Benitez podpisał kontrakt, na mocy którego miał pracować na Anfield jeszcze cztery lata, zgodził się zrezygnować z funkcji menadżera The Reds, nie pobierając przy tym pełnej kwoty zawartej w umowie.
Teraz dzieli się swoimi przemyśleniami i opowiada, jak bardzo klub zmienił się podczas ostatniego sezonu.
- Wszystko zmieniło się w tym roku. Zmienili się ludzie, inne było podejście do wielu spraw.
- Po części była to wina pieniędzy, z którymi nie mogliśmy robić tego, co uważaliśmy za stosowne. Od początku sezonu wszystko było inne niż w przeszłości.
- Rok wcześniej byliśmy bardzo bliscy mistrzostwa. Każdy oczekiwał od nas dalszej walki o tytuł - mówi Rafa.
- Pojawiły się problemy z kontuzjami, co wywoływało wielką frustrację. Nie trudno było zauważyć, że atmosfera w drużynie znacznie różniła się od tej pod koniec poprzedniego sezonu.
- Teraz widać, że także kibice nie są zbyt szczęśliwi.
- Bardzo podobało mi się pierwsze pięć lat, ale ostatni rok był znacznie trudniejszy. Jednak samo wspomnienie sześciu sezonów w Liverpoolu będzie dla mnie czymś niezwykle miłym.
Pomimo napiętych relacji z właścicielami klubu, Tomem Hicksem i Georgem Gilletem, Benitez twierdzi, że opuszczenie Liverpoolu wywołało u niego smutek. Podziękował jednocześnie kibicom za ich wsparcie.
- Odejście było dla mnie bardzo przykre - mówi 50-letni hiszpański menadżer.
- Muszę iść naprzód. Powtarzam moim bliskim, że nie można mówić i porównywać zbyt wielu rzeczy.
- Ludzie w Liverpoolu zawsze walczą, od początku do końca. Jestem bardzo wdzięczny fanom, którzy są fantastyczni.
- Teraz muszę myśleć o przyszłości. Iść dalej i wykonywać jak najlepszą pracę dla nowego klubu.
W trakcie ubiegłego sezonu, Benitez gwarantował kibicom miejsce w pierwszej czwórce. Byłemu trenerowi Valencii nie udało się dotrzymać tej obietnicy i przyznaje, że popełniał błędy w trakcie swojej pracy na Anfield.
- Każdemu zdarzają się pomyłki.
- Mamy tego świadomość. Jeśli przeanalizujesz te decyzje, widać, że czasem trzeba było je podejmować.
- Na przykład, gdy grasz dwoma defensywnymi pomocnikami, jest tak, ponieważ nie masz ofensywnych graczy środka pola, których potrzebujesz.
- Niektórzy dziennikarze uwielbiają analizy, ale nie zawsze wiedzą o co dokładnie chodzi. To trudne do wyjaśnienia.
- Wszyscy trenerzy mylą się i zawsze tak będzie.
Benitez często powtarzał, że jego rodzina zadomowiła się w Anglii, a na dowód tego chciałby pozostać właścicielem swojego domu w Wirral.
- Mogę zagwarantować jedno. To nasz dom i nie sprzedam go.
- Jeszcze tu wrócimy. Nie wiem kiedy, ale na pewno tak się stanie.
Komentarze (0)