Stevie: Rooney zacznie strzelać
Kapitan reprezentacji Anglii liczy na swojego kolegę z kadry i ma nadzieję, że w niedzielnym starciu z Niemcami Wayne Rooneya zdobędzie swojego pierwszego gola na turnieju w Republice Południowej Afryki.
Stawką meczu w Bloemfontein będzie miejsce w ćwierćfinale Mistrzostw Świata i podopieczni Fabio Capello liczą na to, że sukces zapewnią im gole Rooneya, któremu nie udało się trafić do siatki rywali w trzech dotychczasowych meczach.
Przed Mundialem wszyscy spodziewali się, że snajper będzie kontynuował swą wspaniałą formę strzelecką z ostatniego sezonu i będzie gwarancją zakończenia wieloletniej posuchy pucharowej Anglików na międzynarodowych imprezach.
Gerrard jest jednak przekonany, że dynamit Wayne’a Rooneya wypali w odpowiednim momencie, aby zainspirować Synów Albionu do pokonania Niemców.
- Presja nie spoczywa tylko na Rooney’u, ale na całym zespole. Każdy zawodnik sam obarcza się dodatkową presją. Jestem pewien, że Wayne robi to samo w czasie wolnym.
- Jest tylko kwestią czasu, kiedy w końcu strzeli bramkę i mamy nadzieję, że nastąpi to jutro.
- Jestem pewien, że nie będzie żadnych problemów i będzie mógł wystąpić w niedzielę. Grał w ostatnim meczu, a na treningu wyglądał bardzo dobrze, więc wszystko jest w porządku.
Anglicy mieli nadzieję, na uniknięcie starcia z Niemcami już w 1/8, ale przez zajęcie drugiego miejsca grupie muszą zmierzyć się z odwiecznymi rywalami już jutro.
Steven jest świadom zagrożenia, jakie stanowić będzie nowa siła niemieckiego futbolu pod wodzą Joachima Loew’a, ale jednocześnie uważa, że pokonanie Słowenii wyzwoliło dobrego ducha w reprezentacji Anglii w samą porę.
Po dwóch bezbarwnych remisach z USA i Algierią bramka Defoe wystarczyła, aby odprawić Słowenię i awansować z drugiego miejsca.
- Jesteśmy pewni siebie podchodząc do następnego meczu. Mamy za sobą dobry występ ze Słowenią.
- Nastrój w drużynie jest dobry, jesteśmy przygotowani i gotowi na wszystko, aby awansować do najlepszej ósemki turnieju.
- To będzie niezwykle trudne spotkanie. Idealnie byłoby wygrać w regulaminowym czasie, ale jeśli zajdzie konieczność zagrania dogrywki i karnych, będziemy gotowi.
Anglicy byli oskarżani o to, że nie są w stanie wytrzymać napięcia w decydujących momentach.
Na dwóch ostatnich Mundialach odpadali oni w ćwierćfinałach, ale nawet ten poziom rozgrywek nie zostanie przez nich osiągnięty w tym roku, jeśli Gerrard i spółka przegrają jutro z Niemcami.
Steven wie, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność, ale nie przejmuje się bolesnymi wspomnieniami z przed czterech lat, kiedy nie trafił jedenastki w meczu z Portugalią.
- Doświadczenie pomaga lepiej przygotować się do niedzielnego meczu. W czasie swojej kariery grałem w wielu naprawdę bardzo ważnych spotkaniach i dzięki temu utrzymam jutro nerwy na wodzy.
- Oczywiście presja jest ogromna z powodu stawki, o jaką toczyć się będzie gra, ale to tylko zwiększa moje podekscytowanie i niecierpliwość. Nie mogę się doczekać wyjścia na boisko, a mecz z Portugalią to już stara historia.
- Nie możemy zmienić przeszłości, nie mamy na nic wpływu. To, nad czym mam kontrolę to jutrzejszy mecz, muszę być pewny, że wszyscy zagramy na najwyższym poziomie i nie będziemy mieli sobie nic do zarzucenia w niedzielę wieczorem.
Komentarze (0)