LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 1069

ARTYKUŁ


Zapraszamy do lektury artykułu dotyczącego słabej formy Fernando Torresa na mistrzostwach świata 2010 w RPA. Do tej pory napastnik Liverpoolu nie trafił do siatki ani razu.

Dzieciak dzieciakowi nierówny

W napadzie reprezentacji Hiszpanii - piaskownica. Z lewej flanki piaskiem w oczy bachorów portugalskich, chilijskich i honduraskich rzuca niejaki El Guaje - postrach dzielnicy. (Chodzą plotki, że to on oślepił urugwajskiego arbitra meczu Niemcy - Anglia). Towarzyszy mu El Niño, który poprowadził hiszpańską piaskownicę do wielkiego triumfu w Austrii i Szwajcarii, ale z piaskiem afrykańskim zupełnie sobie nie radzi.

A to akurat dziwne. Pomińmy gadaninę o kontuzji, która trwa od początku mundialu i nie będzie miała końca nawet jeśli Hiszpanie doczłapają do samego finału, a Fernando Torres wciąż będzie grał na poziomie Pawła Brożka. Problem leży gdzie indziej. Uprzedzam, że tezę chcę postawić wyjątkowo absurdalną. To on mnie zmusił.

Mecz ze Szwajcarią. Torres dostał pół godziny. Wokół siebie miał Davida Villę, Pedro, Jesusa Navasa, Xaviego, Sergio Ramosa i innych. Śmietanka europejskiego potencjału ofensywnego. I nic.

Mecz z Hondurasem. Torres dostał ponad godzinę. Wokół siebie miał Jesusa Navasa, Ceska Fabregasa, Xabiego Alonso i innych. I nic.

Mecz z Chile. Torres dostał niecałą (to ważne) godzinę. Wokół siebie znowu miał wielkie gwiazdy, znowu nic. Powtórka w meczu z Portugalią, w którym dostał równo godzinę.

Mecz Liverpoolu z Manchesterem United, pierwsza połowa sezonu 2009/10. Bramka Torresa przesądza o zwycięstwie. Wokół siebie miał Yossiego Benayouna, Dirka Kuyta, Lucasa Leivę, Emiliano Insuę...

Mecz Atletico Madryt z Osasuną, ostatni występ Torresa dla stołecznego klubu. Wokół siebie miał takich piłkarzy, jak Sergio Aguero, Maniche, Maxi Rodriguez czy Martin Petrov. Pod klasowego partnera do gry w piłkę podciągnąć można tylko Aguero.

Sami odpowiedzcie sobie na pytanie - czy Torres poradziłby sobie w piaskownicy barcelońskiej (z Villą, Xavim, Iniestą, Messim), manchesterskiej (z Tevezem, Adebayorem, Toure, a w przyszłości kolejnymi gwiazdami), londyńskiej (z Lampardem, Drogbą, Maloudą, Anelką), mediolańskiej (z Eto'o, Sneijderem, Milito, Pandevem) czy madryckiej (z Cristiano Ronaldo, Kaką, Benzemą, Higuainem, Xabim Alonso, van der Vaartem i di Marią).

Bo ja myślę... że nie. Biedaczysko - w swojej karierze klubowej wygrał tylko medal za awans z drugiej do pierwszej ligi hiszpańskiej - jest stworzony do grania z sierotami, które do pięt mu nie dorastają. W piaskownicach ekskluzywnych ginie.

Blog »

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Moyes przed derbami  (0)
01.04.2025 22:21, FroncQ, Sky Sports
Alisson wybrany najlepszym piłkarzem marca  (0)
01.04.2025 22:07, AirCanada, liverpoolfc.com
Van Dijk prosi fanów o energiczny doping  (0)
01.04.2025 20:00, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Przedstawienie rywala: Everton  (0)
01.04.2025 19:29, Redbeatle, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed derbami Merseyside  (0)
01.04.2025 18:29, Wiktoria18, liverpoolfc.com