Pierwszy wywiad z Hodgsonem
Oficjalna strona Liverpoolu przeprowadziła dziś rano wywiad z nowym menadżerem The Reds, Royem Hodgsonem. Zapraszamy Państwa do przeczytania zapisu pełnej rozmowy z nowym szkoleniowcem LFC.
Jak czułeś się widząc komentarze Stevena Gerrarda i Jamiego Carraghera dotyczące twojego przybycia?
To bardzo miłe i wprost nie mogę doczekać się spotkania z nimi. Wpadłem na Jamiego w Port Elisabeth, jednak nie miałem możliwości rozmowy. Czekam na spotkanie właśnie z nimi, jednak chciałbym zamienić kilka słów również z piłkarzami, którzy są teraz na wakacjach bądź wciąż na Mistrzostwach Świata.
Czy odczuwasz dumę z faktu, ze jesteś 18. menedżerem w historii LFC?
Jestem bardzo dumny. Klub ma fantastyczną tradycję i historię. Nie mogłem odrzucić takiej szansy. Jestem jednocześnie podekscytowany perspektywą pracy jako menedżer Liverpoolu.
Kibice Fulham uwielbiali Cię. Co więc było zachętą do przyjęcia posady w Liverpoolu?
Nie ma wielu miejsc poza Fulham, w których chciałem pracować. Moje stosunki z prezesem i dyrektorem naczelnym byłby dobre, piłkarze ciężko pracowali, wszystko szło jak należy. Pojawiło się jednak zainteresowanie ze strony Liverpoolu, a wtedy poprosiłem prezesa o pozwolenie na rozmowy. Nie był zbyt zadowolony z tego powodu. Na szczęście wszystko się udało i mogę być tutaj.
Kiedy po raz pierwszy słyszałeś o zainteresowaniu Liverpoolu twoją osobą i jaka była twoja pierwsza myśl?
Jakiś czas temu, przed wyjazdem do RPA. Ten proces był przeprowadzony bardzo starannie. Prawdopodobnie byłem jednym z pierwszych z którymi rozmawiano, a klub był zdeterminowany, jednocześnie upewniając się, że są pewni swojej decyzji. Jestem z tego powodu bardzo wdzięczny, ponieważ oznacza to, że zatrudniono mnie w pełni świadomie. To czyni dzisiejszy dzień jeszcze milszym.
Jak czułeś się słysząc o zainteresowaniu Liverpoolu?
Towarzyszyło mi uczucie oczekiwania. Miałem też nadzieję, że stwierdzą, iż jestem odpowiednią osobą do podjęcia tej pracy.
Twoje pierwsze kroki jako trener stawiałeś, gdy Liverpool zdominował Europę - czy przyglądałeś się bliżej pracy Boba Paisley'a i starałeś się go naśladować?
Naśladowaliśmy styl Liverpoolu. Na papierze był on bardzo prosty, jednak stosowanie go było trudne do osiągnięcia. Pracowałem wówczas w Szwecji i wszyscy byli pod wrażeniem jakości podań, poruszania się po boisku i tego co Liverpool pokazywał. Oczywiście mieli wtedy do dyspozycji tak znakomitych piłkarzy, jak Toshack i Keegan, a później Dalglish i Rush. Do tego znakomici defensorzy: Smith, Thompson, Hansen i Lawrenson. Podziwialiśmy ich. Bob Paisley był fantastyczny. Trenerem był Graeme Souness, ale Bob wciąż pojawiał się w Melwood i pamiętam, że piłem z nim herbatę. Był bardzo interesującym człowiekiem. Nigdy nie da się powtórzyć tego, co było w przeszłości, jednak chciałbym chociaż częściowo przywrócić jego sposób prowadzenia klubu.
Co wiesz o tradycji i historii LFC? Czy miało to wpływ na twoją decyzję o przybyciu tutaj?
To bardzo ważne dla menedżera. Szczególnie w Liverpoolu, który ma wielkie tradycje. Jednak gdy jesteś w mniejszym klubie, również ważne jest to, co osiągnięto w przeszłości i co oznacza to dla ludzi. O pasji kibiców i miłości do klubu najlepiej można przekonać się właśnie w Liverpoolu.
Prowadziłeś m.in. Inter Mediolan oraz reprezentacje Szwajcarii i Finlandii. Na którym miejscu uplasowałbyś pracę w LFC?
Nie da się tego porównać, jednak mogę powiedzieć, że będzie to najważniejsze zadanie w moim życiu. Długo pracowałem, aby osiągnąć obecny poziom.
Jakie są twoje priorytety?
Ważny jest odpowiedni początek, praca z zawodnikami i stworzenie atmosfery, która da nam szansę do poprawienia ostatnich rezultatów.
Jak ważne jest zatrzymanie na Anfield kluczowych zawodników, szczególnie Fernando Torresa i Stevena Gerrarda?
To bardzo ważne i nie sądzę, by był ktoś, kto chciałby ich stracić. Jako klub zrobimy wszystko, aby pozostali z nami, a ja spróbuję ich do tego przekonać. Poproszę ich o szansę do pracy z nimi i poprawienie wyników. Wszyscy są rozczarowani poprzednim sezonem, a ja postaram się zrobić co tylko mogę. Nieodpowiedzialne byłoby dawanie jakichkolwiek gwarancji, ponieważ nie rozmawiałem jeszcze z zawodnikami, jednak zrobię wszystko by ich zatrzymać.
Czy masz w planach rozmowę z piłkarzami, którzy wciąż przebywają w RPA i pozostałymi, zanim powrócą do treningów?
Widziałem kilku dziś. Na popołudnie przewidziane są spotkania, również ze Stevenem i Jamiem. Z resztą chciałbym skontaktować się telefonicznie. Mogę zapewnić, ze przed końcem tygodnia porozmawiam z każdym.
Czy Mistrzostwa Świata są przeszkodą w ocenie składu przed pierwszym meczem Ligi Europy w lipcu?
To przeszkoda, ale nie możemy narzekać, ponieważ nic nie da się zrobić. Mundial powtarza się raz na cztery lata, jest to dla zawodników okazja do zdobycia doświadczenia i należy życzyć im powodzenia. Jako menedżer nie mam wątpliwości, że zakłóca to przygotowania do sezonu szczególnie, jeśli rozpoczyna się on 29 lipca. Nie jest to najlepszy scenariusz, ale musimy się z nim pogodzić.
Czy są już zawodnicy, których chciałbyś sprowadzić?
Nie mieliśmy wiele czasu by o tym rozmawiać. Dopiero we wtorek wszystko sfinalizowano i dowiedziałem się, że będę nowym menedżerem. Miałem kilka chwil, aby usiąść z prezesem, dyrektorem naczelnym i szefem skautów. Znam oczywiście zawodników i mam swoje pomysły, jednak złe byłoby zaczynać teraz rozmowy na ten temat.
Czy rozmawiałeś z zarządem o budżecie transferowym?
Jeszcze nie. Zapewniono mnie, że musimy być powściągliwi w decyzjach, ale jednocześnie, gdy stracimy piłkarza, pieniądze z jego sprzedaży będą dostępne. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ponieważ nie chcę nikogo sprzedawać. Dziś obecny jest prezes i jestem pewny, że gdy porozmawiam z zawodnikami, odbędą się dyskusje także na ten temat.
Odnosiłeś sukcesy w wielu krajach. Oznacza to, że powrócisz na drogę zwycięstw również w Anglii?
To ważne. Nigdy nie propagowałem angielskiego stylu gry będąc za granicą. Próbowałem różnych kultur. Nie jestem człowiekiem, który mówi: "Nie robimy tego w ten sposób w Anglii". Starałem się tego unikać. Jestem Anglikiem i zwycięstwo w moim kraju byłoby fantastyczne. Jeśli uda mi się to osiągnąć z Liverpoolem, będzie to coś niesamowitego.
Czy rozmawiałeś z którymś z byłych piłkarzy LFC zanim zdecydowałeś się na podjęcie pracy tutaj? Przykładowo z Dannym Murphym?
Nie. Dzięki BBC współpracowałem z Alanem Hansen i Markiem Lawrensonem, ale unikaliśmy rozmów na ten temat. Spotkałem się z Kennym i Christianem, ponieważ była to część procesu wyboru nowego menedżera. Kenny to osoba, którą znam od dawna. Nie rozmawiałem z nikim, ponieważ do wtorku nic nie było pewne. Danny Murphy zadzwonił do mnie, mówił o plotkach łączących mnie z Liverpoolem. To były tylko plotki i nie chciałem o tym dyskutować.
Planujesz rozmowę z Dannym?
Zamierzam z nim porozmawiać o Fulham i życzyć zawodnikom powodzenia. Powiem jemu i pozostałym, jak bardzo podobała mi się praca tam oraz jak wiele znaczyło dla mnie bycie menedżerem Fulham Football Club. Przypuszczam, że dzięki temu zdecydowano o zatrudnieniu mnie w Liverpoolu. Mam wobec nich dług i chcę się za to odwdzięczyć, ale bez rozmów o LFC. To tutaj są ludzie, z którymi muszę mówić na ten temat.
Rola Kenny'ego Dalglisha przy wyborze nowego menedżera była kluczowa. Jak wielkim szacunkiem go darzysz i jakiej współpracy w klubie się spodziewasz?
Przed Kennym czuję wielki respekt, jak każdy. Jest jednym z najlepszych zawodników, którzy nosili kiedykolwiek koszulkę Liverpoolu. Ma status legendy i miejsce w sercach kibiców. Dla LFC ważne jest, że ludzie tacy jak Kenny pomagają nam. Zasłużył na to, ponieważ był świetnym zawodnikiem.
Drużyna ma za sobą ciężki sezon, w którym przegrała łącznie 19 spotkań i szybko odpadła z pucharów. Jakie są twoje ambicje na następny?
Jedyną ambicją jest być lepszym. Najważniejszy jest powrót do Ligi Mistrzów najszybciej, jak to możliwe. Nie ma celów ważniejszych i mniej ważnych. Każdy pragnie sukcesów i zrobimy wszystko, by to osiągnąć. Musimy pracować i unikać pustych obietnic. Należy udowodnić to najpierw na boisku treningowym, by potem móc grać wystarczająco dobrze na Anfield i innych stadionach. Moim zadaniem jest praca z zawodnikami i pokazanie im, że jesteśmy na odpowiednim poziomie.
Chciałbyś powiedzieć coś kibicom Liverpoolu?
Chciałbym podziękować za to, że tutaj jestem. Nie mogę doczekać się rozpoczęcia pracy z waszą drużyną i otrzymywania waszego wsparcia, którego wyrazy widziałem przez lata. Motto "You'll Never Walk Alone" wprowadzacie w życie. W tym klubie nie można czuć się samotnym. Będę potrzebował pomocy i poparcia. Mam nadzieję, że udowodnicie mi, że nigdy nie będę szedł sam. Niech to będzie moja wiadomość. Pomóżcie mi w wykonaniu dobrej pracy, a ja zrobię to, co potrafię najlepiej.
Komentarze (0)