Hodgson chce nowych właścicieli
Nowy menadżer Liverpoolu Roy Hodgson jest zdesperowany, by jak najszybciej ujrzeć zmianę właścicieli na Anfield. Współwłaściciele the Reds George Gillett i Tom Hicks zatrudnili w maju Barclays Capital, by sprzedał ich pakiet kontrolny, zaangażowano też prezesa British Airways, Martina Broughtona, który ma nadzorować proces.
Broughton przyznał w czwartek na konferencji prasowej, na której zaprezentowano Hodgsona jako następcę Rafy Beniteza, że nie otrzymano jeszcze żadnych oficjalnych ofert kupna Liverpoolu, stwierdził jednak, że jest kilka zainteresowanych stron.
Przy problemach Liverpoolu spowodowanych szacowanym na 350 mln funtów długiem, Hodgson liczy na przybycie następców Hicksa i Gilletta i dodatkowe pieniądze na transfery oczekiwane po zmianie właścicieli.
- Im wcześniej się to stanie, tym lepiej. Tego właśnie chcą fani. Chcą nowych właścicieli, być może w ten sam sposób, w jaki nowych właścicieli znalazł Manchester City – powiedział Hodgson.
- Rozumiem, że kibice tego chcą, bo chcą jak najlepiej dla klubu.
- Wiedzą, że jedynym sposobem na osiągnięcie sukcesu jest posiadanie na boisku dobrych zawodników, a tacy kosztują.
Były menadżer Fulham został wprowadzony w struktury i status hierarchii Liverpoolu przed swoim przybyciem.
- Jasno powiedziano mi, że zarząd został zorganizowany, i że właściciele są całkiem przygotowani do sprzedaży klubu – dodał.
- Uprzedzono mnie, że będę musiał zaakceptować fakt, że w trakcie mojej kadencji klub może zostać sprzedany i w pełni rozumiem sytuację.
- Zawsze znajdą się ludzie chcący być właścicielami Liverpoolu. Wszystko jest kwestią tego, kiedy może dojść do sprzedaży i czy nowi właściciele są przygotowani, by wspierać klub w sposób, w jaki wszyscy chcemy, by był wspierany.
Komentarze (0)