Remis w meczu rezerw
Rezerwy Liverpoolu mają za sobą solidny występ. Drugi zespół the Reds zremisował 0-0 w środę wieczorem z doświadczonym rywalem Wrexham na ich terenie. Rezerwy, złożone z młodych zawodników, pokazały ładną grę i mogły nawet wywieźć zwycięstwo, gdyby pod bramką nie zabrakło zimnej krwi.
Liverpool zaczął pojedynek spokojnie, ale już w drugiej minucie mógł przegrywać, gdyż Andy Mangan minimalnie przestrzelił głową obok słupka.
Nasz zespół odpowiedział dwoma dobrymi akcjami. Najpierw Jesus Fernandez lub Suso, bo tak również nazywany jest ten zawodnik strzelał z rzutu wolnego, jednak zabrakło precyzji.
W 16. minucie powinno być już 1-0 dla Liverpoolu, kiedy Suso posłał znakomite podanie na wolne pole do napastnika Nikoli Sarica. Duńczyk uderzył słabo, a w dodatku prosto w bramkarza przeciwnika, podczas gdy trochę opanowania na pewno dałoby pierwszego gola.
Pod koniec pierwszej połowy obie drużyny prezentowały ofensywny futbol. Toni Silva popisał się świetnym strzałem na bramkę, jednak jego uderzenie zostało odbite obok bramki.
Podtrzymani na duchu po pierwszych 45 minutach, the Reds zaczęli drugą połowę w podobnym stylu. W 50. minucie błąd Franka Sinclaira, który wycofał piłkę do tyłu mógł wiele kosztować gospodarzy, jednak Vincent Weijl nie zdołał opanować dobrze piłki.
Nasz bramkarz Dean Bouzanis rzadko był zatrudniany, jednak miałby niewiele do powiedzenia, gdyby Kevin Gall nie przestrzelił nad poprzeczką w 60. minucie.
W ostatniej fazie meczu trudno było wskazać zwycięzcę. Magan miał jeszcze znakomitą szansę, żeby przesądzić wynik meczu, jednak dobrze zachował się Bouzanis.
Liverpool: Bouzanis, Flanagan (Giglio 61), Mendy (Sokolik 75), Cooper, Wisdom, Coady, Silva (Hatch 80), Kohlert (Roberts 46), Saric (Ngoo 46), Suso (McGiveron 67), Weijl.
Rezerwa: Stephens.
Komentarze (0)