Jay Spearing o perspektywach
Jay Spearing uważa, iż stawi czoła najważniejszemu sezonowi jego krótkiej dotychczasowej kariery, mierząc w osiągnięcie pozycji regularnego członka pierwszej drużyny Roya Hodgsona.
21-latek był jednym z zaledwie pięciu zawodników Liverpoolu, którzy zagrali pełne 90 minut meczu przeciwko Grasshoppers, by wywrzeć wrażenie podczas przygotowań przedsezonowych na nowym menedżerze.
-To dla mnie wielki rok – mówi Spearing. – Z nowym menedżerem, myślałem, że to może być moja szansa na przełamanie i bycie ważną częścią pierwszego składu, na częstą grę.
- Oczywiście, koniec końców to ode mnie zależy, czy tak się stanie. Jeśli tak będzie, to będzie. Jeżeli jednak nie, rozważę wszystkie opcje.
- Mój cel na ten sezon jest prosty. Chcę być obecny w planach Roya.
- Chcę być razem ze składem na Premier League. Pragnę uczestniczyć w większej ilości meczów tego sezonu.
Po pięciu występach dla pierwszego zespołu poprzedniego sezonu, włączając w to debiut jako członek pierwszej jedenastki na mecz Barclays Premier League przeciwko Sunderlandowi w październiku, Spearing grał na wypożyczeniu pod koniec kampanii, pomagając Leicester City walczyć o awans na najwyższy poziom.
The Foxes odpadli podczas play-offów, lecz urodzony w Wirral pomocnik wierzy, iż gra na Walkers Stadium rozwinęła go.
- Naprawdę bardzo to lubiłem, było mi tam bardzo dobrze – powiedział. – Było wiele różnic w stosunku do Liverpoolu. Trenowałem tu od siódmego roku życia, w Leicester wszystko robili inaczej. Przyzwyczaiłem się do tego.
- Granie meczów tydzień po tygodniu bardzo mi pomogło, a perspektywa osiągnięcia baraży o awans i presja, towarzysząca tym meczom, były wspaniałym doświadczeniem.
- Wielkim rozczarowaniem dla klubu było nieosiągnięcie finału baraży, tak jak dla chłopaków stamtąd, gdyż ciężko pracowaliśmy na finiszu rozgrywek. Sądzę, że zasługiwaliśmy na więcej niż dostaliśmy tego dnia.
Spearing wystąpił podczas kolejnego meczu z Kaiserslautern w Niemczech przed powrotem do Melwood, w celu przygotowań do czwartkowej trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy, meczu przeciwko FK Rabotnicki.
Zaznacza, iż przyjemnością dla niego był 10-dniowy obóz przygotowawczy w Bad Ragaz i szansa na pracę z nowym trenerem Hodgsonem.
- Możesz od razu zauważyć, że Roy oznacza fachowość. Od razu ujawnił swoje myśli na temat tego, jak według niego powinny wyglądać rzeczy i mi się to bardzo podoba.
- Mam tylko nadzieję, iż będę mógł dalej się rozwijać i zostać w jego myślach.
- Jeżeli robisz coś źle, nie boi się tego wytknąć. Jeżeli trening nie idzie po jego myśli, nie wstydzi się poinformować wszystkich nas o tym.
- Jest bardzo dobry w tłumaczeniu, czego dokładnie oczekuje. I jeśli nie zadziałało to za pierwszym razem, upewnia się, iż zadziała za drugim. Każdy to lubi.
- Zespół jest zróżnicowany. Czy są młodzi zawodnicy czy nie, jest wciąż Aquilani, Lucas, Soto, Milan i Joe Cole właśnie przybył. To wielcy piłkarze.
- Jednak dla młodych, a może nawet części tych zawodników, o których wspomniałem, jest to okazja do pokazania, do czego są zdolni. Wszyscy chcemy trzymać się razem i być częścią planów trenera na kolejny sezon.
- Naprawdę nie chcę myśleć o plotkach kto ma odejść, kto ma przyjść.
- Muszę jedynie kontynuować ciężką prace i udowodnić szefowi, że jestem wystarczająco dobry i lepszy od innych oraz potrafię poradzić sobie z presją związaną z grą dla Liverpoolu.
Komentarze (0)