Roy podekscytowany debiutem Cole'a
Roy Hodgson powiedział, że był pod wrażeniem pierwszego występu Joe Cole'a na Anfield Road przy okazji wczorajszej konfrontacji z zespołem ze Skopje w 3 rundzie eliminacji Ligi Europy. Gospodarze wygrali 2-0 i będą wyczekiwać rezultatów dzisiejszego losowania.
- Jego energia i entuzjazm w grze był wspaniały jak na debiut przed publiką Anfield - powiedział Hodgson na temat gry Cole'a na konferencji prasowej po meczu.
- Joe jest zdesperowany, by grać. Przyszedł tutaj, ponieważ sądził, że otrzyma szansę częstszej gry, niż w Chelsea.
- Jest entuzjastycznie nastawiony i widać radość, gdy ma piłkę przy nodze. Jest typem piłkarza, który chce spędzać każdą minutę na boisku.
- Nie wiem czy to będzie zawsze możliwe, ale świetnie mieć w składzie takiego zawodnika.
31 tysięcy widzów oglądało wczorajszy triumf i nowy trener Liverpoolu był w szoku widząc tak wiele osób na Anfield.
- Przyznam, że jestem zaskoczony ilością widzów na stadionie. Wygraliśmy w pierwszym meczu 2-0 przeciwko nieznanemu rywalowi, niemal zapewniając sobie awans, a na rewanż przybyło ponad 30 tysięcy fanów.
- To fantastyczna sprawa dla mnie i dla Cole'a, że mógł debiutować przed taką publiką. Pokazał widzom, że będą mieli z niego wiele radości w tym sezonie.
- Joe może grać w wielu sektorach boiska i teraz pytanie, w jakim będziemy potrzebować go najbardziej. Kiedy masz w zespole tak wszechstronnego piłkarza, ciężko pracującego na rzecz drużyny, chcesz go widzieć na pozycji, na której najbardziej przyda się zespołowi.
Hodgson zdaje sobie sprawę, że wygrana mogła być bardziej okazalsza, ale i tak cieszy się występem podopiecznych.
- Jestem zadowolony. Po pierwszej bramce losy awansu były rozstrzygnięte definitywnie.
- Byliśmy lepsi w obydwu meczach i szczególnie u siebie zagraliśmy bardzo przekonująco. Stworzyliśmy sobie bardzo wiele okazji bramkowych.
- Ważne, że utrzymaliśmy dyscyplinę i konsekwencję podczas meczu, mimo iż spotkanie wyglądało na łatwe dla Nas. To ważne, gdyż w takich z pozoru łatwych meczach, czasem nietrudno stracić głowę na boisku.
- Piłkarze zaimponowali mi tym podejściem, stwarzając sobie co chwile dobre okazje do strzelenia bramek.
Szef pochwalił Davida Ngoga, który miał swój udział przy bramkach The Reds.
- David miał swój udział przy bramkach. Miał pecha, że nie dołożył kolejnych trafień.
- Jego zaangażowanie i praca na boisku były bardzo ważne, dzięki czemu czasem więcej miejsca miał Cole, Gerrard czy Aquilani.
Komentarze (0)