Huang złożył zarys oferty
Kenny Huang dostarczył zarys propozycji przejęcia klubu prezesowi Liverpoolu, Martinowi Broughtonowi. Plan zawiera gwarancję spłacenia długów, zbudowania nowego stadionu i zapewnienia znacznych funduszy transferowych.
Marc Ganis, długoletni współpracownik Huanga i konsultant sportowy mieszkający w Chicago potwierdził dziś, że w poniedziałek nawiązał kontakt z zarządem Liverpoolu w imieniu mającej swoją siedzibę w Hong Kongu firmy inwestycyjnej QSL Sports.
- Nie przedstawiliśmy formalnej propozycji, jedynie zarys tego jak taka oferta by wyglądała. Chcieliśmy sprawdzić, czy będzie ona mile widziana i okazało się, że tak – powiedział Ganis.
Do sfinansowania umowy przygotowuje się China Investment Corporation. Miałaby ona wystąpić w roli „biernego inwestora”.
U boku Huanga i Ganisa w inicjatywę QSL zaangażowany jest też Guang Yang, starszy menedżer inwestycyjny w firmie Franklin Templeton. Huang i Yang nadzorowaliby codzienne operacje w klubie.
Ganis zapewnił jednak fanów, że obecne struktury wykonawcze z dyrektorem zarządzającym Christianem Purslowem i dyrektorem finansowym Ianem Ayre na czele, pozostaną nienaruszone.
- Z tego co widzimy z oddali, wielu z ludzi, którzy aktualnie kierują Liverpoolem wykonują dobrą pracę. Nie powinno się oczekiwać, że jeśli złożymy ofertę i zostanie ona zaakceptowana dojdzie do dużych zmian w kierownictwie – powiedział Ganis.
Jednakże, jeśli dojdzie do porozumienia klub opuszczą Hicks i Gillett. Mówi się, że para ta wycenia Liverpool na 800 mln funtów. Konsorcjum Huanga nie ma jednak zamiaru płacić za udziały Amerykanów, jedynie spłacić zaciągnięte przez nich pożyczki.
- Jednym z naszych celów nie jest na pewno wzbogacanie obecnych właścicieli. Jeśli złożymy ofertę, która zostanie przyjęta, będzie ona skupiać się na przyszłości, a nie przeszłości.
- Jeśli ktokolwiek chce (płacić za udziały Hicksa i Gilletta), powodzenia. Wiemy, co jesteśmy gotowi zrobić. Jeśli ktoś chce patrzeć na to inaczej, to jego pieniądze. Byłby to jego interes, nie nasz – dodał Ganis.
Hicks i Gillett nie będą mogli z tym wiele zrobić. To Broughton ze swymi dyrektorami, Ayre i Purslowem mają przewagę w batalii o zmianę właścicieli klubu z Anfield. Choć Hicks i Gillett pozostają w zarządzie, to na mocy ostatniej umowy refinansowej z Royal Bank of Scotland nie mogą decydować, kto przejmie klub, jeśli Broughton, Ayre oraz Purslow wybiorą któregoś z oferentów.
Nadrzędnym celem Ganisa i Huanga jest przyszła stabilność klubu, liczą też na potencjalne ogromne dochody jeśli klub zdoła wejść na chiński rynek, a wsparcie QSL dałoby mu świetną pozycję do osiągnięcia tego.
Matt Scott
Komentarze (0)