Carra podekscytowany sezonem
Jamie Carragher przekonywał, że poziom optymizmu dookoła Melwood jest wyczuwalny po pracowitym lecie dla Liverpoolu FC. Wice kapitan wierzy, że przybycie Roy'a Hodgsona, Joe Cole'a i Milana Jovanovica w połączeniu z oddaniem dla klubu Stevena Gerrarda i Fernando Torresa sprawiają, iż zespół z ekscytacją wyczekuje inauguracji sezonu ligowego meczem z Arsenalem.
- Czekamy z niecierpliwością i z wielkim podekscytowaniem - powiedział Carragher. - Poprzedniego sezonu nie można uznać za udany w żaden sposób, ale musimy o nim zapomnieć i zostawić go za plecami. Gdy przychodzili Rafa Benitez i Gerard Houllier, tak samo czuć było pobudzenie.
- Tak działa zmiana trenera. Nie jesteśmy klubem, który robi to co kilka lat. Jednak nie chodzi tylko o kwestię szkoleniowca. Przeprowadziliśmy kilka dobrych ruchów transferowych, jak sprowadzenie Joe Cole'a. Ponadto, dwaj najlepsi piłkarze świata wiążą swoją przyszłość z naszym zespołem.
- Bez dwóch zdań to świetna wiadomość i każdy odczuwa wzniesienie, którego potrzebowaliśmy. Musimy myśleć pozytywnie i nie widzę żadnego powodu, dla którego nie możemy dobrze sobie radzić, ale dowodem na to zawsze mogą być tylko nasze występy i wyniki z boiska.
Liverpool nie zakwalifikował się do eliminacji rozgrywek Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, ale Carragher czuje, że lekcja wyniesiona z tamtego okresu ustawi The Reds w dobrej pozycji w nowym sezonie.
- Wiem, że ludzie spisują nas na straty i mówią, że nie mamy żadnych szans, ale nie mam wątpliwości, że się poprawimy.
- Nie jesteśmy klubem, który mówi, że dokonamy tego, albo tego. Teraz jest czas dla każdego, abyśmy razem udowodnili, że potrafimy zostawić formę z poprzedniego sezonu za sobą. Są nowe cele, różnice w zajęciach treningowych i to wszystko jest pomocne.
Sezon 2010/11 będzie 15. Carraghera w pierwszym zespole na Anfield i środkowy obrońca przyznał, że chce walczyć o swoje miejsce tak zaciekle jak zawsze, chcąc dobrze zaprezentować się przed nowym trenerem.
- Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć - powiedział. - W poprzednim sezonie po kilku meczach cały świat spisał mnie na straty i mówiono, że jestem skończony.
- Jednak w drugiej połowie sezonu, wraz z Mascherano i Pepe, byłem prawdopodobnie jednym z najbardziej konsekwentnych graczy i zobacz jaki zapis ma nasza defensywa - 18 czystych kont.
- To za nami i zaczynamy wszystko od nowa. Musimy rywalizować, zawsze będą piłkarze, którzy będą chcieli zająć twoje miejsce, ale po prostu musisz podjąć wyzwanie.
- Przez 6 lat pod wodzą Rafy grałem co tydzień, ale znów muszę udowodnić moją wartość. Nawet jeśli Rafa wciąż pracowałby w klubie, też musiałbym to zrobić. Przyjdzie czas kiedy nie będę mógł rozegrać 50. spotkań w sezonie, ale na pewno nie w tej kampanii.
Dodał: - Jest jedna rzecz, która nigdy nie ulegnie zmianie. Od Liverpoolu zawsze będzie oczekiwać się dobrych występów i będzie spoczywała na nim presja sukcesów, tak było w ostatnich latach; a może to nawet wzrosnąć.
Komentarze (0)