Aurelio liczy na pierwszy skład
Brazylijski obrońca chce oszczędzić Royowi Hodgsonowi pracy na rynku transferowym udowadniając, że może on być automatycznym wyborem na lewą obronę przy ustawianiu podstawowej jedenastki The Reds w najbliższym sezonie.
Trener zaskoczył niedawno kibiców ściągając Aurelio z powrotem do klubu po tym, jak Rafa Benitez nie przedłużył z nim kontraktu.
Ponadto, chociaż wieści o możliwym transferze Insuy wydają się coraz mniej prawdopodobne mówi się, że Hodgson szuka kolejnego zawodnika, który wzmocniłby konkurencję na lewej stronie defensywy.
Jednym z obserwowanych graczy miał być były podopieczny Roya, Paul Konchesky, za którego Liverpool musiałby zapłacić około 5 milionów funtów.
Wysoko na liście życzeń był także Figueroa, jednak ta opcja upadła po odwołaniu zainteresowania Insuą ze strony włoskiej Fiorentiny.
Sam Argentyńczyk nie ma teraz głowy do zastanawiania się nad przyszłością, bo dziś czega go mecz towarzyski z Irlandią.
Aurelio ma ogromną nadzieję na udowodnienie trenerowi, że jest w stanie znieść trudy sezonu Premier League i zostawić problemy zdrowotne daleko w tyle.
Numer, z którym Fabio grał pod wodzą Beniteza symbolizował datę narodzin dwójki jego dzieci. Po przejściu na numer 6 ma nadzieję na nowy początek w barwach Liverpoolu, a zwolnioną przez niego dwunastkę dostał Dani Pacheco.
- Szczęśliwie największa część przy zawieraniu umowy zależała od Hodgsona i to on odegrał największą rolę przy sprowadzaniu mnie z powrotem.
- Moja odpowiedź na tą szansę musi pojawić się na boisku w tym sezonie. Mam nadzieję, że to tam spędzę najwięcej czasu. Chcę zostawić kontuzje za sobą i nie myśleć o przeszłości.
- Wiem, że dla wielu nie jest to jak nowy transfer do klubu, ale ja czuję zupełnie nowy początek. Dlatego zmieniłem numer.
- Chcę zacząć wszystko od nowa i mam nadzieje, że tym razem pójdzie mi lepiej. Kiedy grasz dla tak wielkiego klubu jak Liverpool, musisz być pewnym siebie.
- Słyszałem o poszukiwaniach nowego obrońcy, ale moim celem jest jak najlepsza praca dla trenera i przekonanie go, że mogę być pierwszym wyborem na lewą obronę – kończy Aurelio.
Komentarze (0)