Reina od początku z Arsenalem
Roy Hodgson zamierza wystawić Pepe Reinę w bramce podczas meczu z Arsenalem. Menedżer Liverpoolu boryka się natomiast z problemem w sprawie Javiera Mascherano. The Reds zaczynają nowy sezon w niedzielę o godzinie 17 i Hodgson wystawi najsilniejszą możliwą jedenastkę.
Oznacza to, że Reina rozpocznie mecz w wyjściowym składzie pomimo, że nie zagrał ani minuty podczas okresu przygotowań pierwszego zespołu.
Hiszpański bramkarz wrócił do treningów dopiero 2 sierpnia, po tym jak razem z reprezentacją Hiszpanii zdobył Mistrzostwo Świata. Reina nie został powołany do kadry na towarzyski mecz z Meksykiem 11 sierpnia z powodu kontuzji barku.
Uraz nie jest na tyle poważny, by Hiszpan opuścił niedzielny pojedynek i Hodgson bez wahania postawi na Piłkarza Roku Liverpoolu w niedzielę.
Diego Cavalieri zasiądzie na ławce, podczas gdy klub jeszcze nie zakończył negocjacji w sprawie transferu Brada Jonesa z Middlesbrough.
Boro odrzuciło naszą ofertę na kwotę 2 mln funtów, jednak Liverpool złożył lepszą propozycję. Negocjacje między klubami potrwają, aby wszystko zakończyło się transferem australijskiego bramkarza do Liverpoolu, który ma trafić na Anfield w ciągu dwóch dni.
Formalności związane z transferem dotyczą również Christiana Poulsena, gdyż Liverpool czeka na zielone światło od federacji angielskiej z uwago na to, że reprezentant Danii trafił na Anfield z zagranicznego klubu.
Jak tylko Liverpool otrzyma sygnał od federacji, Hodgson podejmie decyzję, czy Poulsen znajdzie się w kadrze na mecz z Arsenalem.
Kolejną sprawą jaką musi zająć się menedżer jest sprawa Javiera Mascherano, który dał do zrozumienia w tym tygodniu, że chce opuścić klub.
Argentyńczyk trenował wczoraj z resztą składu, po tym jak wrócił ze zgrupowania reprezentacji swojego kraju i może być brany pod uwagę na niedzielny pojedynek z Arsenalem.
Osobnym zagadnieniem jest to, czy Mascherano ma odpowiednią mentalność, by stanąć na wysokości zadania, gdyż w przeciwnym razie na jego miejsce czekają zawodnicy gotowi dać z siebie 100 procent dla klubu.
Komentarze (0)