TYLKO U NAS: Wywiad z Purslowem
Jako pierwsi w Polsce prezentujemy Państwu pełny zapis wywiadu, jakiego dyrektor zarządzający klubu, Christian Purslow, udzielił dziś rano radiu BBC Five Live.
Garry Richardson: Christian, dzień dobry.
Christian Purslow: Dzień dobry Garry.
GR: Klub robił wszystko co w jego mocy, żeby mieć w drużynie Gerrarda, Torresa i Cole'a. Na początku czy możesz nam powiedzieć ile prawdy było w tym, że Torres miał odejść?
CP: Garry, nie było w tym wiele prawdy. Na koniec ubiegłego sezonu było naprawdę bardzo zmęczony. Wyleczył kontuzję, wrócił do gry i powstała wielka presja, żeby mógł zagrać na Mistrzostwach Świata. Przebywał w RPA, a więc z dala od klubu, co doprowadziło do wielu spekulacji na temat jego przyszłości, ale jak tylko zakończył się Mundial, zaraz pojawiła się możliwość spokojnej rozmowy. Dyskutowaliśmy na temat planów na nowy sezon i o nowym trenerze. Fernando bardzo jasno stwierdził, że czeka na powrót do treningów. Pojawiło się naprawdę sporo nieprawdziwych pogłosek. Fernando zostaje u nas i mamy nadzieję, że będzie miał znakomity sezon.
GR: Rzeczywiście to znakomita wiadomość dla fanów Liverpoolu i mam tutaj na myśli, że nigdy nie było oferty za niego, możesz to potwierdzić?
CP: Wiele klubów na koniec ostatniego sezonu pytało o wielu naszych zawodników i całe szczęście, że możemy mieć ich w naszym klubie, bo należą do światowej czołówki. Chyba nie ma większego zaskoczenia, kiedy po rozczarowującym sezonie kluby zaczynają pytać, czy piłkarz jest dostępny lub zainteresowany możliwością przenosin.
GR: Gerrard zostaje, jednak znowu w tym roku były pogłoski o jego odejściu, czy była jakaś oferta za kapitana?
CP: Zdecydowanie nie. Ponownie mówimy o znakomitym zawodniku, który jest w tym klubie od 21 lat i naprawdę wiele dla niego zrobił. Nie jest żadną tajemnicą, że kilka razy w swojej karierze Steven miał możliwość odejścia do innej drużyny, gdzie mógł mieć więcej pieniędzy i łatwiej zdobyć medale. Według mnie to nie jest nic dziwnego, jednak od zawsze liczył się dla niego sukces z Liverpoolem i to znaczy dla niego o wiele więcej, niż puchary w innym klubie. Swoją drogą dodam, że jest w świetnej formie przed nowym sezonem i bardzo mi się podobał jego występ w meczu reprezentacji, z pewnością tobie również. Naprawdę mam nadzieję, że będzie miał cudowny sezon w Liverpoolu.
GR: Cole był waszym priorytetowym transferem, czy można powiedzieć, że Liverpool to teraz szczęśliwy klub?
CP: Nie powinienem raczej komentować sportowej strony klubu. Spędziłem troche czasu w Melwood. Wiele piłkarzy pozytywnie trenuje na treningu, więc to dobry znak. Chciałbym jednak podkreślić, że w obozie panuje naprawdę dobry nastrój. Więc jeśli uważasz, że środowisko w którym przebywasz oraz baza treningowa wpływa pozytywnie na piłkarzy, wtedy rzeczywiście
można odpowiedzieć twierdząco.
GR: Pamiętam, że na początku maja udzieliłeś szczerego wywiadu, kiedy pojawiły się spekulacje o odejściu Beniteza. Powiedziałeś, że decyzja zostanie podjęta po zakończeniu sezonu i rzeczywiście tak było. Co możesz jednak powiedzieć o poszukiwaniach nowego trenera i dlaczego Roy Hodgson wygrał ten konkurs?
CP: Przeszliśmy przez bardzo szeroki proces poszukiwania nowego trenera. Nie ma żadnej tajemnicy w tym, że Roy od początku był wysoko na naszej liście. Po rozmowie z pięcioma trenerami, konstruktywnych rozmowach i szczegółowych analizach z pracodawcami, piłkarzami, Roy okazał się znakomitym kandydatem.
GR: Powiedziałeś, że prowadziliście rozmowy z pięcioma trenerami?
CP: Tak było.
GR: Jeden z nich pracuje teraz w Premier League?
CP: Nie wyjawię, kim oni byli, powiem jedynie, że zapewne wielu zauważyło, że nie spieszyliśmy się z wyborem. Mieliśmy dość szczęścia, by móc nad tym pracować w okresie, w którym uwaga świata skupiała się na czym innym. Powiem jeszcze, że kiedy usiedliśmy na zebraniu zarządu i porównaliśmy notatki Roy okazał się wspaniałym kandydatem i dlatego został wybrany. Co ważne, kiedy siedzę tu sześć czy osiem tygodni od jego zatrudnienia, wszystko, co powiedziano nam o Royu Hodgsonie uwidacznia się w tych wczesnych etapach, to dodaje nam dużo otuchy.
GR: Czy myślisz, że będzie on w stanie sprowadzić jeszcze jakichś piłkarzy w nadchodzącym tygodniu, czy w ogóle tego chce? Mógłbyś powiedzieć nam też coś nowego na temat sprzedaży Mascherano? Czy może ona nastąpić?
CP: Dobre pytanie. Tak, myślę, że nastąpią jeszcze jeden lub dwa zakupy i sprzedaże, nie będę komentował tego pod koniec kolejki. W tej chwili wydaje się, że jesteśmy łączeni z niemal każdym i dość często nie jest to prawdą, ale na pewno szukamy jednego lub dwóch nowych graczy. Podejście Roya, muszę to przyznać, jest bardzo odświeżające. Będzie kupował jedynie piłkarzy, których sam zobaczył, których dobrze zna i nie będzie się raczej spieszył zamiast kupować dla samego kupowania. Zobaczymy, czy pozwala nam to dopiąć jeszcze jakąś umowę przed zamknięciem okna transferowego, ale jesteśmy niesamowicie aktywni, już trzy razy w tym tygodniu Roy podróżował w roli skauta.
GR: A Mascherano?
CP: Tak, jest kilku piłkarzy, którzy myślę, że odejdą. Mamy teraz bardzo duży skład, i z Wilsonem, Shelveyem, Colem, Poulsenem i Jovanovicem dołączającymi do drużyny musimy upewnić się, że zachowamy równowagę, więc ktoś będzie musiał odejść. Javier stał się obiektem spekulacji, ponieważ Roy jasno powiedział, że Javier potwierdził, że chce odejść. Co roku wspomina o odejściu, Gary, głównie z przyczyn osobistych, ale myślę, że jest piłkarzem Liverpoolu, wierzymy, że jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji. Nie otrzymaliśmy za niego żadnych ofert, trenował niesamowicie dobrze, menedżer jest z niego bardzo zadowolony, i mam szczerą nadzieję, że pozostanie piłkarzem Liverpoolu. Prawdą jest jednak, że pragnie odejść.
GR: Jeszcze jedno słówko o nim. Nie oczekujecie, że odejdzie przed zamknięciem tego okna transferowego?
CP: Nie wiem, tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że nie dostaliśmy jeszcze żadnych ofert.
GR: Inną kluczową sprawą jest sprzedaż Liverpoolu, wielu fanów będzie tym zainteresowanych. Mówiłeś wcześniej, że wokół klubu jest wiele nieprawdziwych spekulacji. Nie wiem, czy miałeś okazję przejrzeć niedzielne gazety, ale tego ranka pojawiło się całe mnóstwo historii dotyczących sprzedaży. Ilu prawdziwych kupców macie, Christian? Wiem, że pewne przepisy nie pozwalają Ci podać nam dokładnych szczegółów, ale jeśli chodzi o prawdziwych oferentów, ilu ich jest?
CP: Nie będę komentował szczegółów, Garry, ale faktycznie źródłem wielkiej frustracji i mistyfikacji jest dla mnie fakt, że tak wielu ludzi, którzy są zainteresowani kupnem Liverpoolu bądź nie, woli mówić o tym gazetom niż zarządowi klubu. Mogę powiedzieć, że mamy kilka ofert i zarząd nie będzie się spieszył i przejrzy je wszystkie niesamowicie ostrożnie. Naszym priorytetem, a mówię w imieniu swoim, mojego prezesa i niezależnych dyrektorów, jest upewnić się, że będziemy wiedzieć co czeka nas, kiedy klub obejmie jakikolwiek nowy właściciel. To jest najważniejsze, podchodzimy do tego śmiertelnie poważnie. Chcemy wiedzieć, kim oni są, skąd pochodzą ich pieniądze, jakie są ich plany i czy będą w stanie zapewnić Liverpoolowi długotrwałą stabilizację finansową. Niewiele mniej ważna jest dla nas jak najszybsza sprzedaż klubu. Proces jest w trakcie i chciałbym móc z pewnością powiedzieć, cos się wydarzy, ale nie mogę. Nie będziemy komentować żadnych szczegółów, proces przebiega przy zachowaniu bardzo surowej poufności.
GR: Mówiłeś, że kluczowym jest, by była to właściwa osoba. Może pojawić się ktoś, kto obieca wam mnóstwo różnych rzeczy, może nawet mieć pieniądze, ale jeśli będziecie czuć, że to nie jest właściwa osoba, nie sprzedacie klubu?
CP: Zdecydowanie nie.
GR: Więc staracie się uniknąć sytuacji, jaka wydarzyła się w Portsmouth, gdzie dużo obiecano i nie zostało to poparte działaniami.
CP: Dokładnie
GR: Czy wśród ludzi mających nadzieję na zakup jest jakiś faworyt?
CP: Nie, nie ma. Dopiero otrzymaliśmy oficjalne oferty i źle byłoby mówić na tym etapie o kimś jako o faworycie.
GR: Rozumiem, że ci wszyscy ludzie nie przyszli i nie powiedzieli „oto nasze konto bankowe, spójrzcie ile mamy pieniędzy” a wy nie odpowiedzieliście „o mój Boże, mają pieniądze”. Nie udowodnili, że posiadają niezbędne środki?
CP: Jeszcze nie
GR: Jak już mówiłem, nie wiem czy widziałeś gazety, ale chciałbym, żebyś odniósł się do artykułu w Sunday Times. Czytałeś Sunday Times?
CP: Nie przeglądałem żadnych gazet.
GR: Ich pierwsza strona jest cała zajęta artykułem z sekcji biznesowej, Christian. Przeczytam Ci ten artykuł, a raczej chociaż nagłówek. Jest w nim napisane „RBS ma zamiar przejąć Liverpool, ponieważ nadzieja na sprzedaż niknie”. Zostało to napisane przez jednego z ich dziennikarzy, Bena Marlowa i trafiło na pierwszą stronę. To ciekawa historia do zamieszczenia na pierwszej stronie.
CP: Nie będę komentował artykułów prasowych, zwłaszcza tych, których nie czytałem, ale mogę powiedzieć, że jako mamy świetne relacje z naszym głównym bankiem, jakim jest RBS. Pozostajemy z nimi w ciągłym dialogu od czasu kiedy jestem w klubie, prowadziliśmy z nimi dialog też dużo przed moim pojawieniem się. Jestem niesamowicie zadowolony z tych relacji i wydaje mi się, że jest to mało wiarygodna historia.
GR: Skoro mówisz, że macie świetne relacje z RBS, czy jeśli coś pójdzie nie tak jak byście chcieli, RBS może wkroczyć?
CP: Nie, nic z tych rzeczy. RBS stwarza nam środowisko, dzięki któremu możemy nie spieszyć się ze sprzedażą. To stopniowy plan A,B,C,D, w którym mamy pełne wsparcie z ich strony.
GR: Dzięki, że odpowiedziałeś na pytanie, ponieważ wiem, że reguły miejskie sprawiają, że musisz uważać na to, co mówisz. Jeszcze jedno pytanie na ten temat. Fani Liverpoolu chcieliby zapewne, bym Cię spytał kiedy spodziewasz się, że umowa może zostać zawarta?
CP: Nie wiem, Garry. Naprawdę nie wiem, nie będę wyznaczał na to jakiegoś ostatecznego terminu. Prowadzimy proces, jesteśmy mniej więcej tam, gdzie mieliśmy nadzieję być, kiedy wszystko się zaczęło w Wielkanoc. Chcieliśmy otrzymać pierwsze oferty do sierpnia, i właśnie tym punkcie się teraz znajdujemy. Wyzwaniem jest dla nas w tej chwili wybranie tej najlepszej spośród wszystkich ofert. Jak już mówiłem, proces jest w trakcie, ale jego rezultat pozostaje niepewien i mglisty. Nie oczekiwałbym, że zajmie to wieczność, ale nie spodziewałbym się, by nastąpiło to jutro.
GR: I wreszcie, cele dla drużyny. Gdzie, według zarządu, macie nadzieję skończyć w tym roku. Zgaduję, że macie nadzieję na top 4?
CP: Ważne, by było widać znaczną poprawę. Nie jest żadną tajemnicą, że poprzedni rok był bardzo rozczarowujący zarówno biorąc pod uwagę pozycję w Premier League jak i występy w pucharach, więc naszym podstawowym celem jest zobaczyć poprawę. Tak, nie wydaje mi się, by jakąkolwiek tajemnicą było również, że myślę, iż miejsce zarówno naszych zawodników jak i klubu jest w Lidze Mistrzów i jest to nasz cel. Oczywiście są też inne kluby, które mają podobny cel i nie każdy, kto go ma zdoła go osiągnąć, ale właśnie tam chcemy się znaleźć. Na podstawie dnia dzisiejszego myślę, że chcemy podchodzić do meczów będąc trudnym do pokonania przeciwnikiem i wygrywać tak wiele jak to tylko możliwe.
GR: Christian, mam nadzieję, że dzisiejszego popołudnia wszystko pójdzie wam dobrze z Arsenalem, dzięki za dostarczenie nam tego ranka świeżych informacji.
CP: Wielkie dzięki, Garry.
Komentarze (0)