Wywiad z fanem West Bromwich
Fan Baggies, Ben Ruhrmund podzielił się z oficjalną stroną Liverpoolu swoimi spostrzeżeniami przed spotkaniem obu drużyn, które odbędzie się w niedzielę.
Czy wybierasz się osobiście na Anfield? Jeśli tak, jak bardzo wyczekujesz tego spotkania?
Tak, wybieram się na Anfield. Będzie to moja pierwsza wizyta tam. Odwiedzenie po raz pierwszy jakiegoś obiektu zawsze jest ciekawym doświadczeniem. Jestem jednak zdziwiony, że dostanie się na ten zajęło mi tak dużo czasu. Przywykłem, że miejsca takie jak Barnsley czy Scunthorpe były ostatnio moimi pierwszymi wyborami jeśli chodzi o mecze wyjazdowe, dobrze będzie więc odwiedzić tak historyczny obiekt z dobrym zapleczem. Zawsze bardzo lubiłem Liverpool, zarówno miasto jak i ludzi w nim mieszkających, więc spędzenie w nim popołudnia w niedzielne Święto Bankowe powinno być dobrą zabawą, nawet mimo to, że mecz zapowiada się na rozczarowujący z punktu widzenia West Bromu.
Jak rozegra to Roberto Di Matteo, czy fani go lubią?
Wydaje mi się, że będzie trzymał się jedenastki, która pokonała w ostatni weekend Sunderland. Zagramy 4-5-1 i będziemy starać się być dość zwarci, oraz wyprowadzać kontry ze środka pola kiedy nadarzy się okazja. To dobry znak, że udało nam się w ostatnim meczu zachować czyste konto, zwłaszcza po tym, jak zostaliśmy zmieceni przez Chelsea, więc miejmy nadzieję, że uda nam się ustrzec od głupich błędów w niedzielę. Jeśli chodzi o Di Matteo, ja osobiście go lubię, myślę jednak, że wielu z naszych kibiców nie wyrobiło sobie jeszcze o nim opinii. Choć dał nam awans do Premier League, myślę, że z zespołem jakim dysponujemy i wieloma słabymi drużynami Championship nie musiał być geniuszem, by to osiągnąć. Uważam, że nieco nas wzmocnił po lekkim, lecz atrakcyjnym podejściu Mowbraya, które sprawiło że spadliśmy z ligi. Mimo to wciąż mamy wiele z naszych rozrywkowych walorów. Trudnym testem będzie dopiero ten sezon. Czy Di Matteo utrzyma nas w lidze z mocno ograniczonym budżetem, jaki bez wątpienia da mu nasz oszczędny prezes? Mam nadzieję.
Słabości West Bromu?
Wciąż jesteśmy czasem słabi w defensywie. Ciągle popełniamy bardzo proste błędy. Martwię się też wrażliwą pewnością Scotta Carsona. Potrafi dokonywać nieprawdopodobnych parad i popełnić rażący błąd. Nie jestem też pewien, czy jego postawa zaszczepia pewność w obrońcach, co jest zmartwieniem dla kogoś, kto jest kapitanem klubu. Gdybyście zapytali mnie o to w zeszłym tygodniu, powiedziałbym też o braku bramek strzelanych przez naszych napastników, jednak Peter Odemwingie wyglądał ostatnio obiecująco, więc nie wytknę tego.
Kogo w waszym zespole powinniśmy się obawiać?
Mamy w tym sezonie dość silną i solidną pomoc. Zwłaszcza jeśli chodzi o Graeme’a Dorransa. Ściągnęliśmy go za 100 tysięcy funtów ze szkockiego Livingstone i jest to prawdopodobnie najlepszy gracz Albionu, jakiego widziałem przez 20 lat mojego kibicowania im. Potrafi biegać, podawać, odbierać piłkę i strzelać bramki. Zastanawia mnie tylko, jak długo damy radę go u siebie zatrzymać. Brunt, Thomas, Mulumbu oraz Morrison potrafią postawić na swoim jako pomocnicy w Premier League, i jak wspomniałem już wcześniej, Odemwingie wyglądał w zeszłym tygodniu całkiem nieźle.
Kogo cenisz w Liverpoolu?
Myślę, że tych zawodników, których wymienia każdy: Gerrarda, Torresa, Reinę oraz Mascherano, choć nie jestem pewien, czy powinienem wspominać tego ostatniego. Dirk Kuyt jest bardzo krytykowany, lecz w tej chwili również bardzo dobrze wykonuje swoją pracę. Myślę też, że Hodgson okaże się świetnym wyborem jako menedżer. Dobrze widzieć Anglika, który dostaje stanowisko w dużym klubie i mam nadzieję, że mu się powiedzie.
Czego możemy oczekiwać od fanów przyjezdnych? Jakieś ciekawe piosenki?
“Please God - a Boing!” Po prostu nigdy nie potrafimy strzelić wam bramki. Gdyby to nastąpiło, wywołałoby u nas prawdziwy entuzjazm. Powinniśmy być całkiem nieźli, jest wczesny okres sezonu i prawdopodobnie nie oczekujemy niczego po tym meczu. Być może będą jakieś interesujące wykonania nowej piosenki dla Petera Odemwingie. Samo słuchanie jego nazwiska w rozmowie jest dość zabawne i nie wątpię, że jest jakaś świetna piosenka.
Gdybyś miał obstawić wynik, jaki by on był?
3-0 dla Liverpoolu. Będziecie pewnie bardzo groźni po porażce z jednym ze swoich rywali w walce o miejsce w europejskich pucharach, a my prawdopodobnie ustąpimy. Nasza jałowa passa trwa..
Komentarze (0)