Di Matteo o meczu
Menedżer West Bromu Roberto Di Matteo był zadowolony z postawy swojej drużyny pomimo porażki, którą ta odniosła w starciu z Liverpoolem w Premier League.
The Baggies walczyli dzielnie na Anfield, lecz ich nadzieje zostały zaprzepaszczone przez Fernando Torresa, hiszpański napastnik uderzył wolejem zza pola karnego i piłka wpadła do siatki.
Di Matteo był zadowolony z występu i zaznacza, że ostatecznie dwie drużyny poróżniła odrobina jakości.
Zapytany przez Sky Sports o swoje przemyślenia, odrzekł:
- Wynik to rozczarowanie. Myślałem że pokażemy się z bardzo dobrej strony dziś i uciszymy Liverpool.
- Mieliśmy wystarczająco dużo ludzi w defensywie by panować nad sytuacją, lecz oni znaleźli go i uderzenie było już kwestią jakości.
- To był dobry występ naszego zespołu, wyjazd na Anfield to trudne miejsce do gry. Mają wielu dobrych piłkarzy lecz uważam, że dorównaliśmy im i graliśmy także własny futbol.
- Mogliśmy być nieco bardziej przekonujący przed bramką przeciwników, mieliśmy kilka szans, lecz zabrakło celności.
James Morrison został odesłany na trybuny kilka minut przed końcem za brzydki faul na Torresie, lecz Di Matteo nie widział tam faulu na miarę czerwonej kartki.
- Wydaje mi się że to błędna decyzja. Nie chciał nikogo skrzywdzić, sądzę że po prostu nie trafił w piłkę.
- Nie uważam, aby to była czerwona kartka, żółta by wystarczyła.
- Potrzebujemy nieco konsekwencji, gdyż moi piłkarze zostali nieco oszukani w kilku momentach, kiedy sędzia czegoś nie widział, lub widzieć nie chciał, co jest niekonsekwencją.
- Albo się dyktuje karne lub faule, albo nie.
Komentarze (0)