Javier odpowiada na krytykę
Przygotowujący się do wyjazdu z Merseyside do Barcelony Javier Mascherano nie chciał wchodzić w kłótnię ze społecznością Liverpoolu i bez agresji odpowiedział na słowa krytyki, które spadły na niego po odmowie wejścia na boisko w meczu z Manchesterem City.
Po tym, jak w piątek włodarze klubu z Anfield zaakceptowali ofertę Blaugrany za argentyńskiego pomocnika, Mascherano chce dopiąć wszystko na ostatni guzik w poniedziałek.
Roy Hodgson zakwestionował profesjonalizm Moster Mascha po tym, jak przed osiągnięciem porozumienia z Barceloną z własnej woli nie zagrał w Manchesterze przeciwko The Citizens.
Zawodnik odpowiedział jednak trenerowi stwierdzając, że w trakcie swojego pobytu na Anfield zawsze w stu procentach wypełniał swoje obowiązki i był profesjonalistą w każdym calu.
- W Liverpoolu pokazałem, że jestem poważnym zawodnikiem, profesjonalistą i nikt nie może w to wątpić.
- W poniedziałek nie mogłem po prostu zagrać przeciwko City. Rozmawiałem o tym z trenerem i zrozumiał moją sytuację. Tak było lepiej dla drużyny.
- Nigdy nie miałem żadnych problemów z Hodgsonem. Przyjmowałem jego zadania i uwagi, a trener może to potwierdzić.
- Chłopaki z zespołu wiedzieli, że taka jest moja decyzja i nikt nie miał mi nic do powiedzenia na ten temat.
Mascherano zapewnia, że jego transfer do Barcelony nie jest powodowany kwestiami finansowymi i jest podekscytowany możliwością dołączenia do mistrzów Hiszpanii.
- Liverpool zawsze będę nosił w sercu, ale mój czas tutaj dobiegł końca i jestem gotowy na nowe wyzwanie.
- Nie zmieniam klubu dla pieniędzy, tylko z powodów czysto sportowych. Obecny projekt Barcelony jest bardzo ekscytujący. Byli zainteresowani ściągnięciem mnie w przeszłości, a druga propozycja transferu była niemożliwa do odrzucenia.
- Zawsze będę wdzięczny Liverpoolowi za to, co dla mnie zrobił. W zamian jednak robiłem wszystko, co w mojej mocy na boisku.
- Kibice zawsze byli dla mnie fantastyczni i muszę poczekać, aby zobaczyć, czy będą oceniać moje odejście negatywnie. Taka jest piłka nożna.
Mascherano wyjawił także, że były trener The Reds, Rafa Benitez pragnął widzieć go w Interze Mediolan, ale przy wyborze Barcelony duży wpływ miał jego kolega z reprezentacji, Lionel Messi.
- Włochy były pierwszą opcją. Rafa chciał mnie w swoim nowym klubie, ale rodzina i wyzwania, jakie czekają mnie w Katalonii zadecydowały.
- Swój udział miał też Leo Messi. Rozmawiał z Guardiolą i stwierdził, że Barcelona mnie potrzebuje.
Komentarze (0)