Carra zadowolony ze swojego dnia
Jamie Carragher wyraził swoją opinię o meczu, który wczoraj zorganizował i przyznał, że ten dzień nie mógł ułożyć się lepiej dla niego. Liverpool złożony z obecnych zawodników i gwiazd z przeszłości pomógł obrońcy uczcić 14. rok gry jako defensor pierwszego zespołu.
Zawodnicy jak Luis Garcia, Jerzy Dudek, Michael Owen, Emile Heskey, Gary McAllister i Danny Murphy ponownie założyli czerwone koszulki i pomogli The Reds pokonać drużynę Evertonu 4:1.
W drugiej połowę szansę na pokazanie się szerokiej publiczności - na trybunach było obecnych 35 361 fanów, otrzymali obiecujący piłkarze Liverpoolu i Carra sądzi, że nie mógł prosić o więcej dobrych rzeczy w tym wydarzeniu.
- To było udane popołudnie. We wszystkim chodziło o to, aby to był dobry dzień i cieszę się, że Everton wziął w nim udział, publiczność była w porządku i wszyscy się cieszyli - powiedział Carra po meczu.
- Mecz przebiegał we właściwy sposób. Było wiele zmian i Everton przyjechał z młodymi piłkarzami, których my desygnowaliśmy do gry w drugiej połowie, więc sądzę, że dla nich czymś wielkim było wzięcie udziału w grze i miejmy nadzieję, że to dobrze wróży przyszłości obydwu klubów.
- Zawsze miło patrzy się na powrót twoich kolegów i byłem zachwycony z ich przybycia. Cieszę się, że wszystko poszło dla nich dobrze.
- W ostatnich tygodniach trochę się napracowałem, więc cieszę się z tej okazji.
Carragher dwukrotnie trafił do siatki po rzutach karnych dla obydwu zespołów.
Pierwszą jedenastkę wykonał przed przerwą na 2:0 dla Liverpoolu, a w drugiej odsłonie pokonał Brada Jonesa, gdy Yakubu przygotowywał się do podjęcia odpowiedzialności na rzecz Evertonu.
Wyjaśnił: - Nie strzelam zbyt często, ale w rzeczywistości chciałem, żeby pierwszego karnego wykonywał Michael Owen - całkowicie zapomniałem, że ktoś może chcieć, abym ja to zrobił.
- Jeśli chodzi o drugiego karnego - w dzieciństwie byłem wielkim fanem Evertonu i zawsze chciałem strzelić dla niego bramkę, więc teraz tego dokonałem i cieszę się tym.
Komentarze (0)