TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1616

Podsumowanie meczu


Paul Konchesky i Raul Meireles zaliczyli swój debiut w barwach Liverpoolu a the Reds zremisowali w niedzielne popołudnie z Birmingham na St Andrews 0-0.

Zespół Roya Hodgsona musi podziękować Pepe Reinie za zdobyty punkt, ponieważ to mistrzostwo, jakie pokazywał w pierwszej połowie w bramce Hiszpan uratowało drużynę od porażki.

Liverpool grał lepiej w drugiej odsłonie meczu, ale bramkarz the Blues Ben Foster nie miał zbyt wielu okazji do interwencji. Ostatecznie żadna ze stron nie zdołała przełamać impasu.

The Reds podchodzili do spotkania licząc na pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie i pierwsze punkty zdobyte przez Hodgsona poza Anfield.

Jednak do Birmingham wyjeżdżali ze świadomością, że aby tego dokonać będą musieli pokonać zespół, który nie przegrał w lidze na własnym obiekcie od 16 spotkań.

Co więcej, Liverpool nie wygrał w lidze na St Andrews od 2004 roku. Było to też ich ostatnie ligowe zwycięstwo w spotkaniu z the Blues, ostatnie sześć spotkań zakończyło się bowiem remisami.

Hodgson zabrał ze sobą dwa najświeższe nabytki. Konchesky zaczął mecz na lewej pomocy, a Meireles znalazł się na ławce rezerwowych.

W pierwszej jedenastce znalazł się też Maxi Rodriguez, zastępujący na prawej stronie kontuzjowanego Dirka Kuyta. Siłę ognia w ataku stanowić mieli Steven Gerrard i Fernando Torres.

Po nudnych 10 minutach, w których żadna ze stron nie stworzyła wartych odnotowania szans, rajd Glena Johnsona prawym skrzydłem pozwolił obrońcy podać piłkę do znajdującego się w polu karnym Torresa, który uderzył obok bramki z obiecującej pozycji.

Po drugiej stronie boiska Martin Skrtel powstrzymał Camerona Jerome’a od przedarcia się pod naszą bramkę.

W 22 minucie Jerome powinien dać Birmingham prowadzenie, kiedy dośrodkowanie Lee Bowyera z lewego skrzydła pozwoliło niekrytemu napastnikowi znaleźć się w idealnej sytuacji 5 metrów od bramki. Jego potężne, skierowane w dół uderzenie głową zostało jednak w akrobatyczny sposób obronione przez Reinę, który po raz pierwszy tego popołudnia pokazał interwencję światowej klasy.

Wkrótce uderzenie Jamesa McFaddena z rzutu wolnego otarło poprzeczkę bramki Hiszpana. Gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę.

Birmingham zaczęło stwarzać sobie coraz więcej okazji. Sebastian Larsson wykreował świetną sytuację Craigowi Gardnerowi kiedy Lucas Leiva i Christian Poulsen nawzajem przeszkodzili sobie w interwencji wewnątrz pola karnego, jednak uderzenie pomocnika the Blues przeleciało wysoko nad bramką. Niedługo potem Reina musiał opuścić swą bramkę, by wybić niebezpieczne dośrodkowanie sprzed głowy Jerome’a.

Bramkarz the Reds przez cały mecz pokazywał dlaczego uważany jest za jednego z najlepszych na świecie. Reina przebił swoją wcześniejszą nieprawdopodobną interwencję kiedy zdołał jakimś cudem znaleźć się wystarczająco nisko, by wybić potężny strzał głową Gardnera po centrze Stephena Carra.

Jednakże, nasz numer 25 mógł tylko obserwować jak głębokie dośrodkowanie McFaddena trafia do Rogera Johnsona, który po rzucie rożnym był niepilnowany kilka metrów przed bramką. Na szczęście obrońca zmarnował świetną sytuację i wynik do przerwy pozostał bezbramkowy.

W drugiej połowie Liverpool prezentował się dużo lepiej, już w 30 sekundzie Gerrard zmusił Fostera do interwencji.

Rajd Milana Jovanovica pozwolił Serbowi oddać strzał, został on jednak zablokowany przez Johnsona. The Reds zaczęli wreszcie zagrażać bramce gości. Jednak to Birmingham było bliskie znalezienia się na prowadzeniu, kiedy Scott Dann uciekł naszej obronie i uderzył głową piłkę dośrodkowaną z rzutu wolnego przez Larssona, jego strzał przeleciał jednak ponad poprzeczką.

Zespół Hodgsona spisywał się jednak dużo lepiej i w 63 minucie błyskawiczny kontratak pozwolił Gerrardowi podać piłkę do Torresa znajdującego się na prawej stronie pola karnego the Blues. Hiszpan uderzył potężnie z ostrego kąta na bramkę Fostera, ten jednak zdołał wybić piłkę.

Jerome uderzył obok bramki po przecięciu dośrodkowania Carra, a Hodgosn zdecydował się wprowadzić na boisko Meirelesa na 15 minut przed końcem spotkania. Portugalczyk zmieniając Lucasa stał się setnym zagranicznym piłkarzem w historii Liverpoolu.

Kontuzja innego debiutanta, Konchesky’ego, zmusiła menedżera do wprowadzenia na boisko Daniela Aggera.

Kiedy spotkanie zbliżało się ku końcowi the Reds zaczęli mocniej naciskać na bramkę miejscowych. Torres sprawdził formę Fostera, Meireles wciąż szukał okazji a uderzenie Poulsena z woleja trafiło w nogi obrońcy Birmingham.

Pomimo dominacji w końcówce Liverpool nie był w stanie przełamać obrony the Blues i musiał zadowolić się ciężko wywalczonym punktem.

Zawodnik meczu według Liverpoolfc.tv: Pepe Reina

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com