Dalglish broni Torresa
Kenny Dalglish rzucił się w obronę Fernando Torresa podobnie jak wcześniej Roy Hodgson. Torres spotkał się z ostrą krytyką po rozczarowującej dyspozycji w bezbramkowym remisie z Birmingham. Były pomocnik Liverpoolu, Jamie Redknapp nazwał nawet grę Hiszpana jako przerażającą.
Hodgson natomiast bronił napastnika i podkreślił, że zawodnik stopniowo poprawia swoją sprawność, po tym jak doznał wcześniej kontuzji kolana i przywodziciela.
Legenda Anfield, Dalglish uważa, że Torres miał po prostu zły dzień i będzie chciał to udowodnić w meczu z Manchesterem United w niedzielę.
- Fernando na pewno nie uważa tego meczu jako jednego ze swoich lepszych, jednak to on z całego zespołu był najbliżej zdobycia bramki - powiedział Dalglish.
- On dużo przeszedł. Miał wiele kontuzji w zeszłym roku i nawet w finale Mistrzostw Świata doznał urazu. W tym roku powraca, zagrał dwa lub trzy mecze, jednak już zdobył zwycięską bramkę przeciwko West Brom.
- Mógł mieć zły dzień, jednak nie jest złym zawodnikiem. Każda drużyna chciałaby go mieć u siebie.
- To mógł być zły dzień dla Fernando, jednak on jest naprawdę dobrym chłopakiem, prawdziwym graczem wysokiej jakości i jestem pewien, że nie może się doczekać niedzielnego meczu w Manchesterze, gdzie wcale nie ma złego rekordu.
Komentarze (0)