Raul Meireles - pierwszy wywiad
Setny obcokrajowiec w szeregach Liverpoolu, Raul Meireles opowiedział dziś, jakie wrażenie zrobiło na nim Anfield Road przy pierwszym bliskim spotkaniu, oraz o pragnieniu pokazania się z jak najlepszej strony przed The Kop.
Portugalski pomocnik wszedł z ławki rezerwowych w zremisowanym 0:0 spotkaniu z Birmingham i prawie na pewno pojawi się na boisku jutro, w trakcie pierwszego meczu fazy grupowej Ligi Europy, kiedy The Reds zmierzą się na Anfield Road ze Steauą Bukareszt.
W swoim poprzednim klubie, Porto, Meireles poznał smak Ligi Mistrzów, ale spotkania na Merseyside w ramach najlepszej ligi świata nie wspomina najlepiej. Jego drużyna przegrała z Liverpoolem, ale sam stadion wywarł na zawodniku duże wrażenie.
- Grałem na stadionie Liverpoolu będąc w Porto i przegraliśmy 4:1. Pamiętam, że kibice gospodarzy byli niesamowici. W Portugalii mówi się, że fani Liverpoolu są najlepsi w całej Anglii – powiedział Raul w swoim pierwszym wywiadzie.
- Z doświadczenia mogę porównać ich z kibicami Chelsea i Manchesteru United, ale Scouserzy wypadają zdecydowanie najlepiej. Oczywiście jestem bardzo podekscytowany możliwością gry na Anfield regularnie w barwach Liverpoolu.
- Bardzo się cieszę, że mogłem wystąpić z Birmingham, chociaż zakończenie dnia nie było najlepsze, ponieważ nie odnieśliśmy zwycięstwa. Premier League jest naprawdę fantastyczna.
- Nie mogę się doczekać dłuższej gry z Gerrardem i Torresem. Stevie jest według mnie jednym z najlepszych pomocników na świecie, a Nando to fantastyczny snajper. Gra u ich boku będzie czymś wspaniałym.
Transfer do Anglii oznacza dla Meirelesa, że po raz pierwszy będzie grał w klubie poza Porto, drugim co do wielkości miastem Portugalii. Wcześniej reprezentował on barwy Boavisty i FC Porto.
Zawodnik przyznaje, że decyzja o opuszczeniu rodzinnego miasta była trudna, ale szansa na granie z Liverbirdem na piersi była zbyt kusząca. Jest jednocześnie przekonany, że jego rodzina nie będzie miała problemu z przystosowaniem się do nowego otoczenia.
- Kiedy dowiedziałem się, że Roy Hodgson chce mnie w Liverpoolu, nie mogłem odmówić. To wielki klub i bardzo się cieszę, że będę mógł tu grać.
- Ciężko było opuścić Porto, bo ten klub zawsze pozostanie w moim sercu.
- Tak jak Gerrard i Carragher, nigdy nie grałem poza miastem, w którym się wychowałem. Teraz jednak czeka mnie nowa przygoda, co zdecydowanie mnie cieszy.
- Pozostali gracze muszą pomagać mi w zrozumieniu tego, co mówi trener, bo mój angielski nie jest najlepszy. Najlepiej tłumaczą Lucas, Maxi, Aurelio i Pacheco, którzy znają Portugalski.
- Podoba mi się to miasto. Znalazłem dom w sam raz dla mnie, mojej żony i córki. Centrum Liverpoolu jest naprawdę piękne.
- Przypomina mi trochę Porto. Ludzie lubią tu muzykę, której jestem wielkim fanem, bardzo lubię także The Beatles. Myślę, że będę tu szczęśliwy.
- Żona też się bardzo cieszy, a córka chodziła w Portugalii do brytyjskiej szkoły. Zna język wystarczająco dobrze, aby nie mieć problemów w nowej szkole.
- Odkąd przyjechaliśmy, żona czyta wszystko, co wpadnie jej w ręce na temat historii Liverpoolu. Ja przeglądałem Internet, aby dowiedzieć się więcej o pięknej przeszłości klubu, ale w przyszłości chcę dowiedzieć się wszystkiego.
Po przyjeździe na Anfield Raul zajął zwolniony przez Alberto Aquilaniego numer 4, chociaż w Porto grał numerem 3, a w reprezentacji 16.
Decyzja 27-latka była jednak starannie przemyślana.
- Wiem, że z 4. grał kiedyś Sami Hyypia, którego kibice uwielbiali za to, co zrobił dla klubu. Grając z tym numerem także chcę stać się wielki zrobię co w mojej mocy, aby grać na jak najwyższym poziomie.
- Chcę zdobywać trofea, bo w Porto wywalczyłem sporo medali i tytułów. Teraz jednak chcę pomóc w ich gromadzeniu Liverpoolowi. Mamy na to spore szanse, bo w klubie jest wielu naprawdę świetnych piłkarzy.
W niedzielnym meczu z Birmingham został ustawiony za plecami Fernando Torresa, ale Meireles zapewnia, że może grać na każdej z trzech pozycji w środku pola.
- Na środku pomocy czuję się bardzo dobrze. Gdybym miał określić się jako piłkarza powiedziałbym, że staram się zawsze grać dla drużyny, a nie na własne konto, indywidualnie.
- Kibicom chciałbym przekazać, że będę bardzo ciężko pracować, aby wywalczyć tutaj kolejne puchary. Wszyscy fani marzą o trofeach, a ja chcę pomóc klubowi, który może pomóc mnie.
Komentarze (0)