AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1187

Remis nie był zaskoczeniem


Kiedy spojrzałem na wyjściowy skład Liverpoolu na mecz z Birmingham w niedzielę, jedno pytanie natychmiast pojawiło mi się w głowie. Jak zamierzamy strzelić bramkę?

St Andrews stał się dla The Reds w ostatnich latach symbolem bezsilności i niestety także w tym roku nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa od 6 lat.

Dla mnie, wyglądało to jak ustawianie dosłownie wszystkiego pod jeden moment magii, który miał nadejść od Stevena Gerrarda lub Fernando Torresa, ewentualnie liczenie na dobrze wykorzystany stały fragment gry.

Taki plan to niestety za mało i możemy być zszokowani, że Ben Foster nie miał zbyt wiele pracy w bramce Birmingham.

Zaraz po meczu El Nino stanął w ogniu krytyki. To prawda, nie udało mu się wejść na pełne obroty, ale z drugiej strony jak możemy mieć do niego pretensje, skoro zupełnie nikt Hiszpana nie wspierał?

Przez ostatnie półtora roku łatwo można zauważyć, że kiedy sprawy na boisku nie układają się po myśli Fernando, jego nastrój diametralnie się zmienia. Bardzo łatwo zrozumieć w takich sytuacjach jego mowę ciała i widać, że jego hiszpański temperament bierze górę nad wyuczonym opanowaniem.

Grając jednak adwokata diabła zapytam, czego spodziewaliśmy się po jego niedzielnym występie? Miał przejąć piłkę na połowie boiska, minąć w pełnym biegu trzech lub czterech rywali i uderzyć w samo okienko z 30 metrów? Więcej miał okazji do takich akcji, niż sytuacji strzeleckich stworzonych mu przez kolegów.

Krótko mówiąc, cały Liverpool aż błaga o kogoś, kto wprowadzi inwencję do gry na skrzydłach. Ostatnim lewym pomocnikiem najwyższej klasy był John Barnes, a dwudziestoletnie poszukiwania jego następcy wciąż trwają.

Maxi i Jovanovic nie poszerzali pola gry tak, jak powinni, ale ich też może usprawiedliwić brak dobrych piłek od innych zawodników. Duet Lucas-Poulsen widziałem już dwa razy i nie wydaje mi się, aby to mogło wypalić. Są do siebie zbyt podobni w grze.

Wystawienie ich znowu razem mogło oznaczać, że Roy będzie w pełni zadowolony punktem na St Andrews, ale ta para w środku może grać dopiero wtedy, kiedy będziemy prowadzić i czekać na końcowy gwizdek. Jeśli z podobnym nastawieniem w środku pola zagramy na Old Trafford, kibice mogą być zaniepokojeni.

Z drugiej strony, powróci Joe Cole, który na pewno wprowadzi ożywienie, a Steven Gerrard będzie mógł zagrać w środku pola u boku Raula Meirelesa. Wtedy możemy liczyć na to, że Torres zostanie obsłużony przez swojego kapitana tak, że strzeli United bramkę w czwartym meczu z kolei.

Jeśli ustawienie Liverpoolu w środku wyglądać będzie tak, jak w niedzielę, czeka nas bardzo długie popołudnie.

Potraktujmy Ligę Europy poważnie

Powszechnie wiadomo, że zakończenie zmagań ligowych na jednym z pierwszych czterech miejsc jest w tym roku ważniejsze od wygrania Ligi Europy, ale The Reds nie mogą łatwo oddać możliwości wzniesienia europejskiego trofeum.

Chociaż czwartkowy mecz ze Steauą nie pobudza za bardzo wyobraźni i nie przyspiesza tętna, Liverpool musi wysłać w świat odpowiednią wiadomość i dobrze rozpocząć swoją przygodę w grupie K.

Wierzę Hodgsonowi kiedy mówi, że zmieni skład podstawowej jedenastki, a duży wybór zawodników defensywnych może dać czas pierwszej czwórce obrońców na podładowanie baterii.

Spodziewałbym się wystawienia Kelly’ego, Kyrgiakosa, Aggera i Aurelio, jeśli Brazylijczyk zdąży wyleczyć kontuzję. Z przodu Torresa zastąpi zapewne Ngog.

Trener może się także zastanowić nad daniem Jonesowi szansy na posmakowanie gry w Liverpoolu. Pepe Reina dostałby dodatkowe kilkadziesiąt godzin odpoczynku po niesamowitym występie w Birmingham.

Hiszpan był niesamowity na St Andrews, a wybronienie strzałów Camerona Jerome’a i Jamesa McFaddena zdziałało cuda dla jego pewności siebie.

Jeśli na około 20 minut przed końcem będziemy mieli 2-3 bramki przewagi, bardzo chciałbym zobaczyć młodszych i mniej doświadczonych zawodników, o których Hodgson wciąż mówi, że dostaną szansę.

Fani byliby zachwyceni mogąc chociaż przez chwilę zobaczyć w akcji Raheema Sterlinga lub Fernando Suso, albo gdyby Dani Pacheco mógł rozegrać pełne 90 minut.

Jedyny sposób, w który ci najmłodsi członkowie kadry mogą się rozwijać to dawanie im możliwości gry z lepszymi, doświadczonymi zawodnikami. Manchester United robi tak ciągle, podobnie jak inni. Dlaczego Liverpool nie?

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com