Kolejny protest kibiców
Fani Liverpoolu planują ‘siedzący protest’, będący skutkiem niezadowolenia postawą Toma Hicksa i George’a Gilletta. Według managera Roya Hodgsona, jest to coś zupełnie nowego dla tego klubu.
Wobec rychłego terminu spłaty pożyczki udzielonej właścicielom przez Royal Bank of Scotland oraz braku oznak szybkiej sprzedaży, kibice podejmują kolejny krok w kampanii wymierzonej w niepopularną parę.
Najnowszy plan polega na namówieniu tłumu kibiców na jutrzejszym meczu przeciwko Sunderlandowi, aby pozostali na miejscu i pokojowo demonstrowali po końcowym gwizdku.
- Ja, podobnie jak każdy w Liverpool Football Club, byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby sytuacja właścicielstwa została wyjaśniona, a zwłaszcza, gdybyśmy trafili na bardzo dobrego nowego właściciela, który pomógłby nam w rozwoju - powiedział Hodgson.
- Protest nie pomoże, jednak jest to coś, z czym muszę żyć, odkąd trafiłem do klubu.
- Jest to znaczący problem dla grupy ludzi, którzy są nastawieni bardzo anty-właścicielski oraz dla ludzi, którzy próbują rozwiązać tę sytuację.
- Często jest tak, że gdy rzeczy sprzymierzają się przeciwko tobie, zawsze jest ta jedna ekstra, która pojawia się i sprawia, że jest jeszcze gorzej.
- To sprawdza naszego ducha, nasze pragnienie i naszą siłę. Jestem pewien, że siła tego klubu, siła zawodników i ludzi wokół bardziej bardziej niż wystarczy na przetrwanie tego okresu.
- Jednak gdy jesteś w jego trakcie, jest nieprzyjemnie.
Oświadczenie Związku Kibiców Liverpoolu oraz Spirit of Shankly brzmi: “daliśmy czas ludziom przy sterze i wysłuchaliśmy więcej pustych obietnic.”
“Teraz domagamy się rezultatów, a akcja będzie kontynuowana tak długo, jak sytuacja pozostaje nie do zaakceptowania dla nas, jako fanów Liverpoolu.”
Komentarze (0)