Bruce o Attwellu
Steve Bruce został zmuszony, by ugryźć się w język po tym, jak zdumiały go decyzje Stuarta Attwella w zremisowanym 2-2 meczu Sunderlandu z Liverpoolem na Anfield.
Gospodarze objęli prowadzenie w kontrowersyjnych okolicznościach. Fernando Torres przechwycił zagraną przez Michaela Turnera z rzutu wolnego piłkę i podał ją do Dirka Kuyta, który dał Liverpoolowi prowadzenie.
Czarne Koty były rozwścieczone, ponieważ czuły, że Turner jedynie kopnął piłkę do bramkarza Simona Mignoleta, by to on wznowił grę. Mimo to Attwell, po konsultacji ze swoim asystentem, postanowił uznać bramkę.
Ludzie Bruce’a odpowiedzieli w świetnym stylu wychodząc na prowadzenie po dwóch bramkach Darrena Benta. Pierwsza z nich padła po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką Christiana Puolsena, druga natomiast po dośrodkowaniu Neduma Onuohy.
Goście musieli jednak zadowolić się punktem, ponieważ Liverpool dogonił ich dzięki trafieniu Stevena Gerrarda i szturmował ich bramkę przez siedem minut doliczonego czasu gry.
Jednak pierwsza decyzja Attwella sprawiła, że Bruce wciąż potrząsał głową i uważnie dobierał słowa, by nie zostać ukaranym przez FA za wykroczenie.
- Michale Turner kopnął piłkę 25 jardów od miejsca, z którego powinien być wykonany rzut wolny i myślę, że każdy na boisku zdawał sobie z tego sprawę – powiedział.
- By być w porządku wobec sędziego muszę powiedzieć, że nie wydaje mi się, by widział całą sytuację. Myślę, że stał tyłem do piłki. Jednak podniósł gwizdek do ust trzy razy. Jeśli miał wątpliwości, to powinien zarządzić wykonanie rzutu wolnego z właściwego miejsca.
- Myślę, że każdy na boisku, bez wyjątków, myślał, że Michael Turner nie wykonał rzutu wolnego.
- Myślałem, że po interwencji sędziego asystenta wyjaśnią wszystko z odrobiną zdrowego rozsądku. Teraz wszystko, o czym będziemy mówić to ten głupi gol.
- Wszyscy to widzieliście, popełnił błąd. Sposób, w jaki zaprezentował się po tym zespół był fantastyczny. Szkoda, ponieważ powinniśmy raczej mówić o Sunderlandzie a nie o arbitrze.
Bruce’a zadziwiła też decyzja Attwella o ukaraniu Gerrarda żółtą kartką za starcie z Dannym Welbeckiem. Kapitan Liverpoolu trafił napastnika Sunderlandu uniesioną ręką.
- Wiem, że to Lee Cattermole był raczej tym, który mógł być wyrzucony z boiska. To była dziwna żółta kartka.
Menedżer Czarnych Kotów pochwalił występ obrońcy Titusa Bramble’a, który pozostawił trudny tydzień za sobą i zanotował świetny występ w środku obrony.
- Grał dla nas dobrze przez cały sezon. Titus zawsze robi dwa kroki do przodu, by zrobić jeden w tył i wyciągnąć z niego wnioski. Jednak jego występ był dzisiaj dla nas niesamowity. Zupełnie niesamowity.
Komentarze (0)