Zapowiedź meczu
W najbliższy czwartek o 19:00 Liverpool rozegra drugie spotkanie w ramach fazy grupowej Ligi Europy. Tym razem przeciwnikiem The Reds będzie FC Utrecht, a mecz zostanie rozegrany w Holandii na Stadion Galgenwaard.
W pierwszej kolejce rozgrywek europejskich, Liverpool pokonał pewnie 4:1 Steaua'e Bukareszt. Natomiast nasz najbliższy rywal podejmował Napoli, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Będzie to szczególny dzień dla Dirka Kuyta, który jako 18-latek otrzymał szansę transferu do FC Utrecht, gdzie od razu grał dla pierwszej drużyny. W 161 występach w tym klubie, strzelił 51 bramek po czym zasilił Feyenoord Rotterdam.
- Ten powrót wiele dla mnie znaczy. Utrecht dał mi szansę gry w profesjonalnym futbolu. Spędziłem tam blisko 5 lat i cieszyłem się tym okresem. Jestem im naprawdę wdzięczny za daną mi szansę.
- Mają dobry zespół. To młody team, ale jeśli mają swój dzień, to są bardzo niebezpieczni, zwłaszcza u siebie. Osiągnęli parę dobrych rezultatów chociażby z Celtikiem. Meczem z Napoli też dobrze rozpoczęli fazę grupową – skomentował Holender.
Liverpool nie cieszy się ostatnio dobrą formą, więc to będzie kolejny trudny sprawdzian dla Roy'a Hodgsona. Szkoleniowiec apeluje jednak o cierpliwość i wiarę w nadchodzącą poprawę.
- Wszystko jest jeszcze nowe, wielu nowych graczy, niepewność co do ustawień i dlatego tak niedobrze rozpoczęliśmy ten sezon.
- Mamy prawdopodobnie najbardziej fanatycznych i wspaniałych kibiców na świecie. Mocno w nich wierzę, choć wiem jak trudno kibicuje się zespołowi który nie gra najlepiej.
- Są chwile, które dają mi satysfakcję, ale ta praca wiąże się z ciągłą presją i nie można jej zniwelować za pomocą magicznej różdżki.
Dla Liverpoolu z pewnością nie zagrają Paul Konchesky oraz Fabio Aurelio, którzy są kontuzjowani. Z kadrą na to spotkanie nie polecieli także Steven Gerrard i Daniel Agger, którzy odpoczywają.
Kadra: Reina, Jones, Johnson, Kelly, Kyrgiakos, Skrtel, Carragher, Shelvey, Poulsen, Lucas, Rodriguez, Spearing, Babel, Meireles, Jovanovic, Cole, Kuyt, Eccleston, Ngog, Torres.
To będzie pierwszy mecz Utrechtu w historii europejskich pucharów rozgrywany przeciwko angielskiemu przeciwnikowi.
Nasi rywale wygrali 6 ostatnich spotkań rozgrywanych u siebie w lidze oraz pucharach, strzelając 18 bramek, tracąc 3.
Posiadają w swojej kadrze kilku groźnych zawodników jak najskuteczniejsi w zespole van Wolfswinkel, Mertens i Asare. Dodatkowo barw Utrechtu broni piłkarz, który dopuścił się największej ilości faulów w pierwszej kolejce fazy grupowej - Frank Demouge.
Sam Ricky van Wolfswinkel deklaruje gotowość do potyczki z The Reds:
- Nie mogę doczekać się wyzwania, którym będzie gra przeciwko obrońcom z najwyższego poziomu.
- Postaram się pomóc zespołowi i wykorzystać to czego nauczyłem się grając w lidze. Ponadto będę starał się trafić do siatki.
- Jako zespół mamy pewność. Przeszliśmy długą drogę, rozgrywając 6 eliminacyjnych spotkań, aby znaleźć się w fazie grupowej.
Możemy spodziewać się wyrównanego spotkania. Oczywiście liczymy na lepszą grę ze strony naszych ulubieńców, choć trudno spodziewać się, że zdominujemy to spotkanie. Liverpool musi dobrze przygotować grę obronną, aby nie stracić bramki wobec zagrożenia graczy ofensywnych, którymi dysponuje Utrecht.
Drugie pewne zwycięstwo w Lidze Europy będzie miało dla nas duże znaczenie nie tylko ze względu na zwiększenie zdobyczy punktowej, ale także mając na uwadze samopoczucie piłkarzy. Ostatnie wyniki w Premier League, odpadnięcie z Carling Cup mogą negatywnie wpływać na morale drużyny, jednak dobra passa w Europie będzie pomocna w kwestii przywrócenia wiary w siebie.
Trzymajmy kciuki, abyśmy od jutrzejszego spotkania rozpoczęli bieg w stronę lepszej formy.
Komentarze (0)