Nieudany pościg
Liverpool drugą połowę meczu z Blackpool zaczął z zębem i prawie od razu przyniosło to efekt w postaci trafienia Sotiriosa Kyrgiakosa w 52 minucie. Niesieni dopingiem the Reds od tej pory grali dużo lepiej i mimo tego, że nie udało się strzelić wyrównującej bramki nie można zarzucić im braku woli walki po porażce 1-2. Dogodną sytuację zmarnował Joe Cole, a piłki meczowej w doliczonym czasie nie wykorzystał nasz grecki obrońca.
Niebawem podsumowanie meczu, wypowiedzi i multimedia.
Komentarze (0)