LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1195

Brak motywacji głównym problemem


Mark Lawrenson jest zdania, że niedzielna porażka z Blackpool to ostateczny dowód kryzysu panującego na Anfield. Irlandczyk wyraził także swoją opinię na temat podejścia zawodników do problemów klubu oraz porównał obecną sytuację do tej panującej w 1984, kiedy to the Reds po raz ostatni znaleźli się w strefie spadkowej. Zapraszamy do lektury!

Po wylądowaniu w Hiszpanii w niedzielę, moja stopa nagle uderzyła o asfalt, gdy ktoś powiedział mi, że Liverpool przegrał z Blackpool.

Nikogo nie mogła więc zdziwić moja wściekłość.

Nie przypuszczałem, że nawet w tych trudnych czasach, Liverpool sięgnie dna.

Naprawdę sądziłem, że mecz z Blackpool na Anfield będzie idealną okazją do obrócenia spraw we właściwą stronę wygrywając 2-0 lub 3-0 i przeskakując w tabeli o kilka pozycji.

Wyobrażałem sobie, że większość kibiców widziała to w ten sam sposób.

Ci, którzy przybyli na Anfield i ujrzeli na własne oczy, jak Liverpool jest z łatwością ogrywany, bez wątpienia wiedzą, że jest się czym martwić.

Oficjalnie zapanował kryzys.

Byłem pytany, czy porażka z Sunderlandem oznaczałaby, iż Liverpool w owy kryzys wpadł, odpowiedziałem "nie".

Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem i pomimo niezbyt udanego występu, piłkarze pokazali chęci do walki, które pozwoliły im odrobić część strat.

Jest to jednak minimum, którego wymaga się od drużyny Liverpool Football Club. Nie mają znaczenia jakiekolwiek problemy, okoliczności za kulisami. Liverpool musi pokazywać ochotę do wywierania presji na rywalu oraz pasję, której żądają kibice. Jeśli tak się nie dzieje, sprawa jest poważna.

Można wybaczyć taki obrót spraw zawodnikom, którym brak umiejętności, ale nie graczom z podstawowej jedenastki.

Jeszcze bardziej przygnębia mnie fakt, że nie wiadomo co zostanie z tym zrobione. Nie da się pozyskać kilku graczy, którzy nagle odmienią wszystko.

Wielka szkoda, ponieważ nowi piłkarzenie postępują w ten sposób, podobnie jak część pozostałych.

To oczywiste, że Liverpool zbyt długo polegał na swoich gwiazdach i teraz w całej okazałości prezentuje się nam miernota składu.

Dokąd w takim razie podążamy?

Po pierwsze, musimy zapomnieć o sprzedaży klubu, jej braku czy problemach z właścicielami.

Oni nie grają - mogą być tylko obwiniani za wiele rzeczy.

Roy Hodgson także powinien przestać o tym myśleć. Wiemy, że obecna sytuacja czyni jego pracę trudniejszą, jednak w głównej mierze polega ona na pozyskiwaniu piłkarzy i uwolnieniu ich od pogarszającej się formy.

Hodgson będzie bez wątpienia pytany o niemal wszystko, jednak głównym zadaniem menedżera jest wygrywanie meczów.

Wszyscy wiemy, że nowi inwestorzy są bardzo potrzebni, ale w tym samym czasie Liverpool znajduje się na dnie tabeli po raz pierwszy od 1984 roku.

Byłem częścią tamtej drużyny. Udało nam się podnieść, zakończyliśmy sezon na 2. miejscu i w finale Pucharu Europy.

Stało się tak, ponieważ wiedzieliśmy, że jako piłkarze musimy dojść do siebie.

Nie można powiedzieć tego o obecnych zawodnikach LFC.

Jedno jest pewne - czekają ich największe od wielu lat derby Merseyside, a tydzień wcześniej odbędą się mecze reprezentacji.

Mark Lawrenson

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (5)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (45)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (1)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore