Kara punktowa nie musi nastąpić
Liverpool rozwiał obawy sugerujące, że może znaleźć się pod zarządem komisarycznym i ucierpieć z powodu odjęcia dziewięciu punktów w tabeli. Doniesienia sugerowały, że jeśli batalia sądowa dotycząca proponowanego 300-milinowego zakupu klubu przez New England Sports Ventures nie zostanie rozstrzygnięta do następnego piątku the Reds może czekać kara punktowa.
Jednakże, źródła bliskie klubowi twierdzą, że scenariusz ten nie wydarzy się i określają tego typu historie jako “sianie paniki”.
15 października jest dla Toma Hicksa i George’a Gilletta ostatecznym terminem spłaty 280 mln funtów długu zaciągniętego w Royal Bank of Scotland.
Jeśli sprzedaż klubu nie zostanie ukończona do tego terminu RBS może upomnieć się o spłatę długu i wprowadzić w spółce macierzystej klubu, Kop Holdings, zarząd komisaryczny.
Mogłoby to spowodować podjęcie stosownych działań przez Premier League, wysoce nieprawdopodobnym jest jednak, by do tego doszło.
Po pierwsze, Liverpool jest pewien wygrania mającej rozpocząć się w przyszłym tygodniu rozprawy sądowej przeciwko Hicksowi i Gillettowi i przypieczętowania przejęcia.
Po drugie, w razie orzeczenia sądu korzystnego dla Hicksa i Gilletta, Liverpool ma przygotowanych kilka innych planów. Nawet, gdyby nie doszły one do skutku następstwo w postaci zarządu komisarycznego nie jest niczym pewnym.
Tylko RBS może podjąć tą decyzję i mało prawdopodobne jest, by zdecydowano się podążyć tą drogą. Zgodnie z warunkami lukratywnej umowy uzgodnionej z NESV, RBS powinno zyskać finansowo. Wprowadzając zarząd komisaryczny bank ryzykuje zerwaniem tego uzgodnienia.
Ostatecznie, gdyby the Reds utracili dziewięć punktów w tabeli Premier League, NESV mogłoby dojść do wniosku, że klub nie jest już wart zaoferowanych 300 milionów funtów.
W wypadku, gdyby bitwa o klub przeciągnęła się dłużej niż do końca zeszłego tygodnia najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest oczekiwanie przez RBS z wezwaniem do spłaty na zakończenie procesu sądowego.
Liverpool nie chciałby, by Hicks i Gillett dostali miesiące, jednak krótkie przedłużenie okresu spłaty może być potrzebne, by upewnić się, że spór prawny dobiegł końca i niesławny duet został wyrzucony z Anfield na dobre.
Portsmouth zostało w Lutym pierwszym klubem z Premier League, który znalazł się pod zarządem komisarycznym. Pompeys stracili wtedy dziewięć punktów, sytuacja Liverpoolu jest jednak inna.
Klub z południa Anglii nie mógł już spłacać swoich długów, the Reds pozostają wciąż bardzo zyskowną organizacją.
Jednakże, roczne przychody w wysokości około 30 mln funtów są obecnie pochłaniane przez spłatę odsetek z długu, jakim Hicks i Gillett obciążyli klub.
Istnieje nadzieja, że kiedy NESV zostanie właścicielem Liverpoolu, pieniądze te będą wydawane na wzmacnianie składu.
Proces przejęcia Liverpoolu posunął się wczoraj o krok do przodu, kiedy Premier League dała NESV zielone światło do poczynienia zakupu.
Komentarze (0)