Purslow pewny sprzedaży
Szef wykonawczy Liverpoolu, Christan Purslow jest przekonany, że 300 milionowa oferta ze strony New England Sport Ventures zostanie wkrótce oficjalnie zatwierdzona i spółka stanie się nowym właścicielem klubu, mimo zagrożenia przegraniem rozprawy sądowej, co może skutkować odjęciem dziewięciu punktów i wejście pod zarząd komisaryczny.
Purslow powiedział, że zarząd odrobił swoją pracę domową, jaką było znalezienie odpowiedniego kupca Liverpoolu, który postawiłby klub z powrotem na nogi. Grupa inwestycyjna, która jest właścicielem baseballowej drużyny Boston Red Sox zobowiązała się do spłaty całego zadłużenia, jeśli Sąd Najwyższy uzna, że transakcja sprzedaży przebiegła w sposób prawny.
Ponadto członek zarządu the Reds zapewnił, że Roy Hodgson nie będzie musiał obawiać się o swoją pracę, ponieważ jego przyszłość jest na Anfield Road. Pozycja Anglika na ławce trenerskiej była w ostatnich dniach kwestionowana, gdyż mówiło się, że nowi właściciele mogą chcieć wprowadzić swojego kandydata.
Obecni właściciele klubu, Tom Hicks i George Gillett zaciągnęli pożyczkę w Royal Bank of Scotland, w celu sfinalizowania przejęcia drużyny w 2007 roku i Purslow przyznał, że spółka NESV zredukuje zadłużenie do zera.
W rozmowie z BBC Radio Five Live, Purslow powiedział:
- Moim priorytetem jest doprowadzenie do spłaty długów, które zostały zaciągnięte na klub i trapiły Liverpool od 2007 roku. Najważniejszym priorytetem w analizowaniu ofert była skłonność inwestorów do natychmiastowego zredukowania długów. Odrobiliśmy swoją prace domową i NESV kupi klub za własną gotówkę i z marszu zmieni naszą sytuację finansową.
Jedynymi ludźmi, którzy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw są Hicks i Gillett. Amerykanie wszczęli proces sądowy, ponieważ uważają, że transakcja nie przebiegła w pełni prawnie i według nich, oferta znacznie obniża wartość klubu.
Sąd Najwyższy rozstrzygnie spór w najbliższy wtorek. Jeśli sprawa rozstrzygnie się na korzyść Amerykanów, wtedy RBS będzie czekać do piątku na całkowitą spłatę pożyczki. Jeśli tak się nie stanie, spółka która jest właścicielem Liverpoolu, Kop Holdings wejdzie pod zarząd komisaryczny, a zespołowi zostaną odjęte dziewięć punktów w tabeli Premier League.
Purslow jest przekonany, że do tego nie dojdzie:
- Nawet nie myślę, że zarząd komisaryczny może się tutaj pojawić. W zeszły poniedziałek otrzymaliśmy dwie świetne oferty kupna klubu, które rozniosłyby w pył nasze zadłużenie i jestem w pełni skupiony na upewnieniu się, że transakcja zostanie zawarta.
- Oni (NESV) widzą parę podobieństw do sytuacji tutejszej oraz kiedy kupowali Red Sox. Słowo, które najczęściej padało z ich ust podczas rozmów brzmiało: „wygrywać”.
- Oni wiedzą, że zwycięstwa na boisku idą w parzę z sytuacją finansową. To bardzo przyjemne zapewniać sukcesy klubom sportowym. Nieważne, czy jesteś biednym czy bogatym fanem, wygrywanie jest fantastyczną zabawą i wyczuwam to, kiedy spotykam się z tymi ludźmi. Spotkali się z naszym prezesem. Od razu był zafascynowany ich powagą. Spędzili dużą ilość czasu, pracując w klubie i z daleka widać, że to poważni ludzie.
Purslow przyznał, że NESV, którego liderem jest John Henry zaopatrzy klub w gotówkę potrzebną na budowę drużyny. W przeciwieństwie do Hicksa i Gilletta, którym zależało na pieniądzach i niezbyt interesowali się losami zespołu.
- Nie wydajesz 300 milionów funtów na zakup klubu, który jest przeciętny. Oczekuję, że ich działania po sfinalizowaniu transakcji będą widoczne. To poważni ludzie. Są śmiertelnie poważni w temacie, który pozwoli odnieść sukces. Nie wyobrażam sobie, aby przez minutę byli niezaangażowani w rozwój klubu.
Inną fantastyczną rzeczą, którą podkreślił Purslow jest to, że kibice, którzy głośno protestowali przeciwko obecnym właścicielom będą mieć prawdopodobnie coś do powiedzenia w zarządzie.
- Fani poczuli się pozbawieni prawa głosu w ostatnich trzech latach. To, co spodobało mi się w NESV to, że naprawdę obchodzą ich fani. Prosiłem ich, aby rozważyli system w naszym klubie, który dałby fanom poczucie własności, integracji i głosu, na który zasługują. NESV odpowiedziało, że przyjrzą się tej sprawie bardzo poważnie, jeśli sprzedaż dojdzie do skutku.
- To nie było łatwe z obecnymi właścicielami. Napięcia miedzy nimi, a fanami były wielkie, ale teraz mamy potencjalnie nowych właścicieli i mam nadzieję, że fani nigdy nie poczują się, jakby byli pozbawieni praw obywatelskich.
- Najważniejszą rzeczą jest to, aby fani mogli poczuć, że mają prawo wyrazić własne zdanie.
Purslow zaapelował do Hicksa i Gilletta, aby z godnością odeszli z Anfield Road:
- Oni mają możliwość, aby pozwolić na sprzedaż, a także wydostanie się z kłopotów finansowych. To dałoby wielkiego kopa przed meczem z Evertonem, a także nową nadzieję dla fanów i graczy, że możemy wrócić na szczyt. To byłby prezent, gdyby odeszli z godnością i spokojem, a nie tocząc kolejny spór. Mam nadzieję, że pomyślą o tym.
Komentarze (0)