To nie koniec procesów
Liverpool nie może być pewien, że Tom Hicks i George Gillett nie będą się dalej sądzili z klubem, uważa prawnik Andrew Nixon. Amerykańscy właściciele przegrali dzisiaj rozprawę i nie zablokują wartej 300 milionów funtów oferty New England Sports Ventures.
Sędzia Wysokiego Trybunału Jej Królewskiej Mości w Londynie - Justice Floyd - powiedział również, że apelacja byłaby „niestosowna”. Pomimo to Hicks i Gillett chcą złożyć apelację, jednak Nixon, z kancelarii prawniczej Thomasa Eggara, uważa, że Amerykanie mają większe szanse w walce o odszkodowanie przeciwko Liverpoolowi, aby odzyskać część straconych pieniędzy.
- Sędzia powiedział, że jego zdaniem odwołanie byłoby niewłaściwym posunięciem, jednak pozostaje bardziej realna opcja, że Hicks i Gillett będą się sądzić o odszkodowanie – uważa Nixon. - Mogą argumentować, że ponieśli straty w wyniku przyjęcia oferty NESV i że Liverpool jest warty więcej niż 300 mln funtów.
- Dzięki temu, mimo, że stracą klub, odzyskają część pieniędzy, na których najbardziej im zależy. To może być dla nich właściwa droga. Jednak werdykt sądu oznacza, że Hicks i Gillett nie mają prawa przeszkodzić sprzedaży przez zarząd Liverpoolu.
Sędzia oświadczył również, że próba zastąpienia dwóch członków zarządu przez ich własnych ludzi, było naruszeniem, przez Hicksa i Gilletta, umowy podpisanej w kwietniu przez RBS w ramach umowy o refinansowaniu kredytu. Jednak Nixon nie wierzy, że było to posuniecie niezgodne z umową.
- Z umowy nie wynika że było to niezgodne z prawem. Łatwo powiedzieć z perspektywy czasu, jednak w kontrakcie nic nie było na ten temat. Umowa zapewnia dowód dla sądu na rzecz Liverpoolu, i Hicks i Gillett muszą się z tym pogodzić. Podpisując porozumienie z RBS, zgodzili się, że to zarząd podejmuje wszystkie decyzje. Będą starali się udowodnić, że tego zapisu nie było, i że zarząd pierwszy złamał umowę, ale sąd widzi to zupełnie w inny sposób.
Komentarze (0)