Hicks obwinia Beniteza i zarząd
Tom Hicks zaatakował byłego szkoleniowca Liverpoolu - Rafaela Beniteza, chcąc obronić siebie i swojego byłego współpracownika w roli współwłaściciela Liverpoolu - George'a Gilletta.
Hicks powiedział, że nie prawdą jest, iż nie dali Hiszpanowi wystarczających środków na transfery podczas jego rządów na Anfield.
- Wydaliśmy 300 mln funtów na piłkarzy, 150 mln netto - myślę, że to drugi, albo trzeci najwyższy wynik w angielskiej Premier League - powiedział. - Nigdy nie wspomniano o tym w mediach. Czytałem interesujący artykuł, w którym Alex Ferguson (szkoleniowiec Manchesteru United) powiedział: 'Rafa miał więcej pieniędzy do wydania niż my wszyscy, po prostu kupił niewłaściwych zawodników'.
- Rafa zagubił klub. Nie skończyliśmy na szczycie - to nie wina właścicieli, wydaliśmy dobrą sumę pieniędzy. Rafa musi wziąć odpowiedzialność na siebie za swoje wyniki. Kiedy przed dwoma laty byliśmy drudzy, ludzie nie byli rozwścieczeni. Fani Liverpoolu są po prostu niesamowicie energiczni i chcą zwycięstw. Nie jestem nowicjuszem, funkcjonuje w sporcie od niemal 15. lat. Czy to chodzi o hokeja, czy baseball w Stanach Zjednoczonych, tudzież o kibiców piłkarskich Liverpoolu, ludzie chcą wygrywać.
Prezes klubu - Martin Broughton oraz wierzyciele bank Royal Bank of Scotland, również zostali zaatakowani przez Hicksa.
- To był spisek organizowany przez wiele miesięcy - powiedział. - Niezależny prezes, Martin Broughton, chciał wpisać w swój życiorys dobre działanie PR i być postrzegany jako facet, który pozbył się tych Amerykanów - i sprzedał klub innej grupie z Ameryki.
- Nie mogę przedstawić szczegółów, ale mogę potwierdzić, że mieliśmy dostępne fundusze, aby spłacić Royal Bank of Scotland, ale RBS, prezes i pracownicy spiskowali przeciwko nam i nie pozwoliliby nam na to. Myślałem, że ci ludzie byli naszymi lojalnymi przyjaciółmi, ale się myliłem.
- Wraz z członkami rodziny bardzo ciężko pracujemy, aby rozwiązać tę sprawę - dodał. - Wiem, że była możliwość znalezienia lepszych właścicieli dla Liverpoolu FC niż grupa Boston Red Sox.
- Wiedzieliśmy, kto był zainteresowany. Byliśmy jedynie sfrustrowani, że rozmowy z naszymi ludźmi zawsze sprowadzały się do niczego. Spiskowano przeciwko nam.
- Proces nieustannie frustrował z powodu paplaniny o problemie finansowym z powodu RBS. Zainteresowani oferenci byli właściwi dla wykupu klubu - zobacz na to co dzieje się w Manchesterze City - tam obserwujemy typ kupca, którego staraliśmy się znaleźć dla Liverpoolu i podobni ludzie wystraszyli się gadaniem o zniszczeniu i zorganizowanej kampanii terrorystycznej w internecie, która kierowana była przeciwko zaangażowanym osobom.
- Chcę tylko, aby prawda wyszła na jaw w sądzie. Naszym pragnieniem było oddanie Liverpoolu w ręce właściciela, który mógłby wybudować stadion i sprawić, że Liverpool stałby się najlepszym klubem świata, na co zasłużył.
Komentarze (0)