Boss oczekuje wsparcia od NESV
Boss Liverpoolu, Roy Hodgson poprosił nowych właścicieli o kredyt zaufania, który pomoże mu wyciągnąć klub ze strefy spadkowej. Przedłużająca się saga zmiany właściciela zakończyła się w piątek, kiedy spółka New England Sport Ventures przejęła klub za 300 milionów funtów.
Właściciel NESV, John W. Henry, który posiada również bostońską drużyna baseballową Red Sox stwierdził, że jest dumny z powodu kupna klubu, zastępując tym samym znienawidzonych Toma Hicks i George’a Gilletta, którzy już zapowiedzieli, że będą domagać się odszkodowania.
Po ostatnich bardzo stresujących dniach, cała uwaga skupi się na drużynie, która w niedzielne popołudnie zmierzy się w debrach Merseyside z Evertonem na Goodison Park. The Reds wystartowali najgorzej w sezonie od ponad półwiecza, a najbardziej bolały domowe porażki z Northampton czy Blackpool.
Duża część kibiców straciła wiarę w Hodgsona domagając się zatrudnienia na stanowisku Kenny Dalglisha. Jednak były trener Fulham prosi o cierpliwość, gdyż jest pewny, że może odwrócić sytuację drużyny.
- Wiem, że mogę to zmienić, ale potrzebuje wsparcia i cierpliwości. Wszystkie kluby potrzebują stabilności. Menedżerowie i piłkarze również, ale to jest bardzo trudne do znalezienia. Zawsze oczekiwałem zmiany właściciela i wierzę, że zarząd wybrał najlepszą opcję. Wiem, że NESV i Red Sox znają się na rzeczy i chcą być dobrzy dla klubu.
- To nowy początek dla klubu i przy odrobinie szczęścia, również dla mnie. Byłem dumny, że mogłem tutaj przyjść i nadal jestem. Mam podpisany kontrakt na trzy lata i to jest smutne, że jeśli po złym początku, ludzie pomyślą, że wystarczy machnąć czarodziejską różdżką i znaleźć kogoś innego.
- Perspektywa posiadania nowych właścicieli nie wzbudza we mnie niepokoju, ponieważ wiedziałem, że tamci nie cieszyli się popularnością. John zadzwonił do mnie w tym tygodniu i powiedział, że nie może doczekać się pracy ze mną i resztą. Nie było mowy o mojej sytuacji.
Komentarze (0)