LIV
Liverpool
Premier League
31.08.2025
17:30
ARS
Arsenal
 
Osób online 1763

Szacunek dla Cole'a


Oprócz Stevena Gerrarda i być może Raula Meirelesa mało który zawodnik Liverpoolu nie powinien czuć wstydu po występie na Goodison Park. Joe Cole jednak wszedł w rolę pierwszego, który pochylił głowę z pokorą i przynajmniej za to powinniśmy mu dziękować.

Kibice nie są ślepi i doskonale wiedzą, kiedy zawodnik nie jest w formie. Szkoda, że niektórzy starają się czasami omamić fanów zapewniając, że wszystko jest w porządku.

Cole nie bał się powiedzieć, że jest w największym dołku w całej swojej karierze. Anglik nie zamierza niczego ukrywać, a wyznać coś takiego tuż po porażce z największym rywalem wymaga wiele odwagi.

Kiedy Joe podpisał kontrakt z Liverpoolem byłem w siódmym niebie, gdyż zawsze uważałem, że prezentuje on najwyższą klasę na boisku. W niedzielę pokazał, że ma ją także poza murawą.

Jeśli utrzyma odpowiednie nastawienie i będzie ciężko pracował, owoce zobaczymy raczej prędzej, niż później. Nikt nie może zaprzeczyć, że Cole ma talent i jest w stanie wnieść coś do tej drużyny.

Być może jest on ofiarą obecnej sytuacji. Przy braku klasowego skrzydłowego, został on zmuszony do gry na lewym skrzydle, gdzie niewielu widziałoby go w pełni formy i w otoczeniu kompletnego zespołu.

Im szybciej powróci on na swoje miejsce za plecami Torresa i zacznie dogrywać swoje zabójcze piłki, tym prędzej El Nino wróci do pełni formy.

Do tego czasu Joe Cole zasługuje na wsparcie i szacunek za szczerość wobec kibiców.

Hicks i Gillett się wynieśli. Raduj się Liverpoolu!

Zdanie, które za chwile przeczytacie miałem nadzieję napisać przez kilka ostatnich lat:

Tom, George, szerokiej drogi!

Jestem absolutnie zachwycony tym, jak potoczyły się sprawy w londyńskim sądzie w zeszłym tygodniu, a kolejną porcją słodyczy na moje zbolałe serce jest wiadomość, że mamy nowych właścicieli.

Liverpool Football Club będzie mógł nareszcie ruszyć do przodu, a pierwsze znaki wysłane przez NESV pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Być może będziemy mogli wrócić do pierwszej ligi graczy na rynku transferowym, a w styczniu załatać pięć czy sześć dziur, które obecnie są aż nadto widoczne w składzie.

Oczywiście nie stanie się to w ciągu kilku tygodni, ale przynajmniej zaczynamy od nowa z pustą kartką, która czeka aby zapełnić ją chwalebnymi triumfami The Reds. Co za ulga.

Liga Europy musi dodać nam pewności

Zazwyczaj mecze w środku tygodnia wiążą się z ogromnymi emocjami i ekscytacją spowodowaną samym faktem gry w europejskich pucharach. W tym tygodniu jednak nikt w Liverpoolu nie wyczekuje czwartku z rozkoszną niecierpliwością.

Po bolesnych doświadczeniach ostatnich sześciu tygodni, podróż do Neapolu nie napawa nas optymizmem, a rozgrywki Ligi Europy chwilowo stały się dosyć niewygodne.

Jestem pewien, że Hodgson i zawodnicy woleliby zostać w Anglii i porządnie przygotować się do meczu z Blackburn, zamiast spędzać dwa dni we Włoszech, bo obecnie absolutnym priorytetem są ligowe punkty.

Mecz jednak trzeba rozegrać i patrząc na to z optymizmem, zwycięstwo pozwoli Liverpoolowi stanąć o pół kroku od awansu do fazy pucharowej.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w podróż powrotną wszyscy wyruszą w znacznie lepszych humorach.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Skrót meczu (0)
26.08.2025 05:32, AirCanada, własne
Slot po meczu z Newcastle (5)
26.08.2025 01:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Skład Liverpoolu na mecz ze Srokami (35)
25.08.2025 19:47, AirCanada, liverpoolfc.com
Mac Allister poza kadrą na mecz z Newcastle? (10)
25.08.2025 13:19, Klika1892, thisisanfield.com