Ostatnie pięć spotkań we Włoszech
Dziś rano piłkarze Liverpoolu odlecieli do Neapolu, gdzie czeka ich trudny mecz Ligi Europy. Za pośrednictwem oficjalnej strony klubu, przedstawiamy Państwu, jak The Reds radzili sobie podczas ostatnich pięciu wypraw do Włoch.
Fiorentina 2-0 Liverpool, Liga Mistrzów, wrzesień 2009
Nadzieje Liverpoolu na dobry występ w fazie grupowej LM zostały rozwiane dzięki dwóm bramkom Stevana Jovetica.
The Reds pokonali Debreczyn w pierwszym meczu grupy E, jednak bezbarwy występie w pierwszej połowie okazał się kosztowny. Wielu nie ukrywało swojego zaskoczenia tamtą porażką.
Był to początek serii kiepskich wyników podopiecznych Rafaela Beniteza, która skutkowała brakiem awansu do fazy pucharowej.
Inter Mediolan 0-1 Liverpool, Liga Mistrzów, marzec 2008
Bramka Fernando Torresa zapewniła Liverpoolowi cenne zwycięstwo na San Siro oraz awans do ćwierćfinału Champions League.
W 64. minucie, po dośrodkowaniu Fabio Aurelio, piłka trafiła do biegnącego z pełną szybkością Hiszpana. El Nino wyminął Christiana Chivu, a chwilę później podstępnym uderzeniem prawą nogą trafił w lewy róg bramki.
Dwumecz zakończył się wynikiem 3-0 dla The Reds, a w następnej fazie piłkarze Beniteza zmierzyli się z Arsenalem.
Juventus 0-0 Liverpool, Liga Mistrzów, kwiecień 2005
Pamiętny występ Xabiego Alonso był jednym z czynników, które pozwoliły Liverpoolowi dołączyć do grona czterech najlepszych drużyn Europy.
Z powodu złamania kostki, Hiszpan znajdował się poza grę przez ponad trzy miesiące, jednak odegrał ważną rolę, gdy The Reds musieli bronić w Turynie skromnego zwycięstwa w pierwszym meczu.
Wydawało się, że europejski sen Liverpoolu zakończony zostanie właśnie przez Starą Damę, ale Rafael Benitez udowodnił, że na spotkania w europejskich pucharach potrafi idealnie dobierać taktykę.
AS Roma 0-0 Liverpool, Liga Mistrzów, grudzień 2001
Liverpool utrzymał przy życiu swoje nadzieje na dalszą grę w LM, bezbramkowo remisując na Stadio Olimpico.
Mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej, na tym samym stadionie, The Reds odnieśli sukces w Pucharze UEFA. Tym razem, dzięki konsekwentnej obronie ponownie udało im się powstrzymać Giallorossich.
Oznaczało to awans do fazy pucharowej, w której Liverpool pod wodzą Phila Thompsona, zastępującego wówczas Gerarda Houlliera, miał realne szanse na awans do ćwierćfinału.
AS Roma 0-2 Liverpool, Puchar UEFA, luty 2001
Wyprawa do stolicy Italii i świadomość potyczki z podopiecznymi Fabio Capello mogła wywoływać strach wielu drużyn, ale nie Liverpoolu Gerarda Houlliera.
Jak mówi stare przysłowie, "W Rzymie zawsze wygrywamy". Tym razem, pomogła umiejętność wykańczania akcji Michaela Owena.
Drobny napastnik wykazał się sprytem, przecinając podanie piłkarza Romy i wyprowadzając The Reds na prowadzenie.
Wynik podwyższył 20 minut przed końcowym gwizdkiem, kiedy po dośrodkowaniu Christiana Ziege, dzięki znakomitemu uderzeniu głową umieścił piłkę w siatce. Europejska podróż Liverpoolu zakończyła się w tamtym sezonie zwycięstwem w finale w Dortmundzie i zdobyciem Pucharu UEFA.
Komentarze (0)