Mieszane uczucia McMahona
John McMahon nie potrafił ukryć frustracji z powodu wczorajszego, wieczornego meczu, w którym był świadkiem wysokiego remisu 3-3 swoich podopiecznych z Blackburn Rovers w fascynującym spotkaniu Barclays Premier Reserve League.
The Reds prowadzili już 2-0, lecz Blackburn zdołało przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę, strzelając trzy gole; ostatecznie Nathan Eccleston wzbogacił statystyki o drugie trafienie tamtej nocy, doprowadzając do zasłużonego remisu.
Do siatki trafił również Danny Wilson, dla którego była to pierwsza bramka w czerwonej koszulce.
- Targają mną emocje oscylujące wokół rozczarowania i frustracji, gdyż strzeliliśmy już dwa gole i nagle zdjęliśmy nogę z pedału gazu sądząc, że dalej pójdzie łatwo, lecz w piłce nożnej takie zachowanie jest zazwyczaj boleśnie karane – powiedział trener rezerw w rozmowie z liverpoolfc.tv.
- Po przerwie nasi przeciwnicy wyszli bardziej zmotywowani, walcząc i nie dając nam miejsca do gry, w efekcie zdołali doprowadzić do korzystnego dla siebie wyniku 3-2.
- To jest fizyczna gra, więc musisz walczyć cały czas, my tego nie robiliśmy i zapłaciliśmy swoją cenę.
- Żeby oddać sprawiedliwość chłopakom, nie poddali się, próbowali coś zmienić i wreszcie doprowadzili do wyrównania.
McMahon pochwalił także strzelca dwóch bramek, grającego wczoraj dobre zawody Nathana Ecclestona.
- Przyjemnie było go oglądać, gdy dwukrotnie trafiał do siatki – mówi McMahon.
- Przed meczem powiedziałem Nathanowi, że jego zaangażowanie i pracowitość były fantastyczne tak we wcześniejszych meczach jak i na treningach, więc jeśli tylko dalej będzie ciężko pracował gole same przyjdą.
- Ufam, że wczorajsze trafienia zapoczątkują dobrą passę strzelecką w jego wykonaniu.
Komentarze (0)