Jonjo wyczekuje kolejnych szans
Jonjo Shelvey przyznał dziś, że wyczekuje kolejnych szans w pierwszym składzie. Młody pomocnik odegrał kluczową rolę we wczorajszym, zakończonym remisem 0-0 starciu na Stadio San Paolo przeciwko Napoli.
Liverpool pozostał na szczycie grupy K i jest faworytem do zakwalifikowania się do rundy pucharowej a Shelvey ma nadzieję, że oznacza to dla niego kolejne szanse na pokazanie swojej wartości.
Był jednym z siedmiu nowych zawodników w składzie po porażce 2-0 z Evertonem w ostatniej kolejce ligowej, ale nie okazując strachu Shelvey przykuł uwagę Hodgsona, który podjął decyzję aby dać mu szansę.
Mimo że 18-latek był podekscytowany swoim występem, zapewnił, że nie chce, aby to było jednorazowe doświadczenie.
- To nieprzyjemny teren i można to stwierdzić po zachowaniu kibiców - powiedział Shelvey.
- Uderzali w autokar kiedy jechaliśmy na stadion.
- Wynik dał nam sporą satysfakcję. Jest świetny dla wszystkich w klubie. Osobiście, jestem zachwycony, ponieważ długo czekałem na szansę aby pokazać staruszkowi, że jestem wystarczająco dobry.
- To dobry punkt wyjścia. Następne zadanie to zdobyć trzy punkty w niedzielę. Staruszek powiedział, że graliśmy dobrze jako drużyna i zasłużyliśmy na remis.
- Po tym jak Napoli operuje piłką można stwierdzić, że jest dobrą drużyną, ale mieliśmy odpowiednią taktykę, która zadziałała. Można nawet powiedzieć, że mieliśmy pecha, że nie wygraliśmy, bo stworzyliśmy kilka dobrych szans na strzelenie gola.
Sprowadzony latem z Charlton Athletic, Shelvey przebijał się do składu odkąd Hodgson przybył do klubu i zdradził, że menadżer cały czas dodawał mu odwagi.
- Osobiście powiedział mi, żebym pozostał pewny siebie i dawał z siebie wszystko. Teraz chcę wykorzystać okazję i rozegrać jeszcze kilka gier. Mam nadzieję, że kolejną szansę otrzymam wkrótce.
- Nie jestem kimś, kto się łatwo denerwuje i wierzę w swoje umiejętności. Wiem, że potrafię wykonać swoją robotę i z niecierpliwością czekam na kolejne okazje.
Remis Liverpoolu zdjął odrobinę presji z Hodgsona, który po meczu zapewnił, że zamierza pozostać w klubie „na długi czas”.
Nie powstrzymało to jednak plotek. Agent Franka Rijkarda, Perry Overeem odmówił komentarza na temat chęci jego klienta, który odszedł ostatnio z Galatasaray, do przenosin do Premier League.
Overeem tajemniczo powiedział:
- Na pewno powróci do piłki nożnej. Pytanie gdzie i kiedy.
- Póki co nie rozmawialiśmy z nikim (z Liverpoolu) i z tego co wiem obecny trener ciągle ma poparcie klubu. Poczekamy i zobaczymy co się stanie.
Komentarze (0)