NESV spotyka się z władzami miasta
Nowi właściciele The Reds spotkali się w miniony weekend z władzami miasta by poruszyć temat rewitalizacji okolic Anfield Road. Radny Liverpoolu, Joe Anderson, określił te rozmowy jako „pozytywne”.
Mieszkańcy wyludnionych ulic sąsiadujących z Anfield już od lat czekają na podjęcie jakichkolwiek działań zmierzające do modernizacji ich dzielnicy.
Wciąż niejasne jest, czy John Henry razem ze swoim przedsiębiorstwem – New England Sports Ventures – zamierzają wybudować nowy stadion, czy też zmodernizować obecny obiekt.
Już jakiś czas temu w okolicy pojawiły się wielkie billboardy, określające obszar mianem „strefy regeneracji”, lecz do tej pory jedynym jej widocznym znakiem było postawienie plastikowej krowy na Walton Breck Road.
John Page, właściciel salonu fryzjerskiego na jednej z bocznych uliczek odchodzących od Anfield Road, powiedział w rozmowie z BBC:
- Ja na szczęście jestem stary i tak czy inaczej niedługo już mnie to wcale nie będzie obchodziło. Smutne jednak, że wszystko tutaj przemija. Znika na moich oczach.
Opustoszałe domy na ulicach sąsiadujących ze stadionem pozabijano deskami; z powodu nieopłacalności w ciągu dnia nieczynne są puby; właściciele zamykają swoje sklepy i przenoszą je do innych dzielnic.
O ile średnie ceny nieruchomości w pozostałych rejonach miasta oscylują wokół 132 tysięcy funtów, na Anfield wynoszą jedynie śmieszne 31 tys. funtów.
Gdy w 2007 roku klub przejmowali Tom Hicks i George Gillett, obiecywali zainwestować 60 milionów funtów w nowy stadion, co stanowiłoby impuls dla rewitalizacji dzielnicy, przyciągając inwestorów chętnych zbudować nowe galerie handlowe, restauracje i kawiarnie.
Obietnice okazały się jednak mrzonką. Obecnie, z nowymi właścicielami, mieszkańcy po raz kolejny mają nadzieję na pozytywne zmiany.
Zgodnie z obietnicą radnego Andersona, miasto zobowiązuje się modernizować obszar wokół dotychczasowego obiektu The Reds, bez względu na to, czy NESV zmierza postawić nowy stadion czy nie.
- Działania mogą zostać podjęte niezależnie od kroków władz klubu, jednakże chcielibyśmy wiedzieć jakie plany mają nowi właściciele Liverpoolu – mówi Pan Anderson.
- Mogę zapewnić mieszkańców Anfield, że ratusz nie będzie siedział bezczynnie.
- Nie zamierzamy dopuścić do powtórki sytuacji, jakiej byliśmy świadkami za czasów Hicksa i Gilletta, którzy zamierzali czekać na poprawę sytuacji ekonomicznej kraju.
Radny zapewnił, iż miasto zamierza przeznaczyć od 20 do 30 milionów funtów na rewitalizację okolic Anfield Road. Według niego, jeśli tylko Liverpool FC przyłączy się do projektu, władze są gotowe zainwestować w dzielnicę o wiele więcej.
Dokładna kwota zależy jednak od decyzji właściciela The Reds oraz NESV, Johna Henry’ego, który na chwilę obecną unika składania jakichkolwiek obietnic:
- Właściciele spędzają dużo czasu zastanawiając się nad tym, co będzie najlepsze dla fanów i sympatyków Liverpoolu, czego oni tak naprawdę potrzebują; dlatego też na dzień dzisiejszy nie zamierzamy rzucać słów na wiatr, zanim nie będziemy mieli pewności, iż jesteśmy w stanie się z nich wywiązać – powiedział Henry.
Komentarze (0)