Benitez: Hodgson nic nie rozumie
Rafael Benitez raz jeszcze skrytykował obecne rządy w Liverpoolu. Tym razem były szef the Reds w zagadkowy sposób wypowiedział się na temat swojego następcy Roya Hodgsona.
Dwa tygodnie temu byliśmy świadkami wywiadu, w którym Benitez skrytykował ówczesnego dyrektora Christiana Purslowa i porównał jego odejście z funkcji do butelki mleka. W najnowszym wywiadzie hiszpański menedżer jest zdania, że Hodgson nie potrafi "zauważyć duchownego na cukrowej skale".
Benitez odpowiadał tym samym na zarzuty Hodgsona, że podczas swojej kadencji odsunął ambasadora i skauta klubu, Kenny'ego Dalglisha od bazy treningowej w Melwood.
- Myślę, że Pan Hodgson nie rozumie tego - powiedział Benitez.
- Każda jego następna konferencja prasowa jest jeszcze gorsza, od poprzedniej. Wypowiada się na tematy, o których nie ma pojęcia.
- Niektórzy ludzie nie potrafią zauważyć duchownego na cukrowej skale.
- Może nie jest jeszcze w Liverpoolu odpowiednio długo. Sprawiliśmy, że kibice klubu odzyskali dumę. Walczyliśmy dla nich, dla klubu i dla naszych piłkarzy.
- Być może nie potrafi tego zrozumieć.
- Sprowadziłem do klubu Kenny'ego Dalglisha, żeby wypełniał powierzoną mu rolę, po czym Christian Purslow wręczył mu kolejne obowiązki.
- Hodgson nie zdaje sobie sprawy, ale wyjaśnię mu to. Dlatego zamiast podnosić krzyk, powinien skoncentrować się na swoich piłkarzach i za wszelką cenę pracować jak najlepiej.
- Ma przed sobą dobrą pracę do wykonania.
Benitez stanął również w obronie swoich wyników na Anfield i dodał: - Po moim przyjściu przyszło dziewięciu piłkarzy.
- Mając budżet 10 mln funtów, zostawiłem skład o wartość 300 mln, w którym jest 13 reprezentantów.
- Dlatego zamiast podnosić krzyk, powinien skoncentrować się na swojej pracy, dążyć do jak najlepszych wyników i nie mówić o poziomie swoich zawodników czy planować zaciągu nowych piłkarzy.
Komentarze (0)