Gulacsi odważnie patrzy w przyszłość
Bramkarz drużyny rezerw, Peter Gulacsi, uważa, że jego wypożyczenie do Tranmere Rovers jest najlepszym z obecnie możliwych rozwiązań, które pomoże mu kontynuować obrany sobie cel udowodnienia, że któregoś dnia może stać się alternatywą dla Pepe Reiny w bramce The Reds.
Węgierski zawodnik zyskał uznanie zaliczając od września wiele udanych występów w podstawowym składzie zespołu z Prenton Park, jednocześnie, dzięki porozumieniu obu klubów, może on nieprzerwanie trenować w Melwood.
Zdaniem Gulacsiego, okazja do zdobywania meczowego doświadczenia na poziomie seniorskim w Tranmere, połączona ze sposobnością ciągłych treningów pod okiem opiekuna bramkarzy Liverpoolu, Johna Achterberga oraz obcowania z Pepe Reiną, są niewyobrażalnie korzystne.
- Rozmawiam z Johnem Achterbergiem niemalże każdego dnia. Jest obecny na każdym moim meczu i zawsze ma dla mnie kilka uwag. Ciągle uczy mnie czegoś nowego, moim zdaniem jest świetnym fachowcem – powiedział młody zawodnik.
- Czuję wielką radość mogąc z nim pracować. Każdego dnia stara się bym był lepszym bramkarzem.
- Podobnie rzecz się ma z Pepe Reiną. To wielki zawodnik i wspaniała osoba. Wystarczy, że podpatrujesz go na treningu, a zawsze możesz coś podchwycić i czegoś się nauczyć.
- Podstawowy wniosek, do jakiego dochodzisz oglądając go w akcji, to nie skupiać się jedynie na staniu w bramce i próbach zatrzymania strzałów. Należy wzorować się na jego filozofii gry, na tym, jak wspiera resztę drużyny, na jego wyjściach i rozgrywaniu piłki. Jest bramkarzem kompletnym. W dzisiejszej piłce musimy być jedenastym zawodnikiem grającym w polu, wychodzącym wysoko i pomagającym kolegom.
Gulacsi przebywa obecnie na swoim drugim już wypożyczeniu do Tranmere, po tym jak spodobało mu się tam w sezonie 2009/20010, zaś jego występ w barwach Rovers przeciwko Carlisle we wtorkowy wieczór był już piętnastym w podstawowym składzie w obecnej kampanii.
Dwudziestolatek wciąż czeka na swój oficjalny debiut w barwach Liverpoolu, po tym jak w 2007 roku został sprowadzony na Merseyside z MTK Budapeszt, jednakże świetnie zdaje sobie sprawę, iż mając takich rywali jak Pepe Reina czy Brad Jones bitwa o miejsce między słupkami bramki The Reds nie będzie łatwa.
Tym niemniej, Gulacsi nie zraża się i zamierza wykorzystać swój czas w Tranmere by pokazać co potrafi.
- Bardzo mi się tutaj podoba – mówi Węgier.
- Chciałem wrócić do Rovers po tym, jak grałem u nich w zeszłym sezonie. To świetne uczucie być częścią tego zespołu. Futbol seniorski jest nieporównywalnie bardziej wymagający niż występy w rezerwach.
- Patrzę na moją przyszłość realistycznie. Wiem, że jestem dopiero trzeci w kolejce do zajęcia miejsca w bramce Liverpoolu i nie zamierzam wpierać, że już teraz powinienem dostać szansę.
- Na chwilę obecną moi konkurenci są lepsi ode mnie. Powinienem się skupić na robieniu postępów i graniu tak dobrze jak to tylko możliwe. Na treningach zawsze daję z siebie wszystko.
- Wiem, że Liverpool pokłada we mnie duże nadzieje pod kątem przyszłości, dlatego dołożę wszelkich starań by wywiązać się z nich najlepiej jak potrafię.
Komentarze (0)