Comolli nadzieją na sukces
Jestem pewien, że nie byłem jedynym, który zdezorientowany marszczył czoło słysząc o zatrudnieniu nowej osoby w klubie- dyrektora do strategii piłkarskich. Tak naprawdę, nigdy nie słyszałem o takiej posadzie w klubie piłkarskim.
Im dłużej patrzyłem na to, czego oczekuje się od Comolli’ego na Anfield, tym bardziej przekonywałem się, że jego funkcję przywykło się u nas nazywać szefem skautów.
Jego zadaniem mówiąc krótko będzie sprowadzanie nowych graczy do Akademii, którzy będą na odpowiednim poziomie, aby później stanowić wzmocnienie pierwszego składu.
Jego przybycie może być uważane jako ograniczanie kompetencji Hodgsona, ale skoro sam trener powiedział, że cieszy się z przybycia Włocha musimy mieć nadzieję, że obaj panowie zawiążą nić porozumienia i będą owocnie współpracować.
CV Comolli’ego jest imponujące, a po pracy w Arsenalu i Tottenhamie czeka go ogromne wyzwanie na Merseyside.
Problemem jest to, że nie mamy wystarczająco wielu naprawdę klasowych piłkarzy, a właściciele jasno dali do zrozumienia, że Hodgson nie dostanie w styczniu książeczki z czekami in blanco.
W takiej sytuacji musimy być pewni, że jesteśmy w stanie rozpoznać największe talenty i sprowadzić ich do klubu.
Mamy fantastyczny kręgosłup drużyny stworzony z Reiny, Carraghera, Gerrarda i Torresa, ale wciąż potrzebujemy odpowiednich zawodników dookoła nich.
Sukces Comolli’ego w Liverpoolu będzie oznaczał znaczne oszczędności dla klubu.
Mam ogromną nadzieję, że na jego liście potencjalnych rekrutów jest już dwóch skrzydłowych i napastnik.
Tommy Smith
Komentarze (0)