Boss: Wróćmy szybko na ziemię
Boss Liverpoolu Roy Hodgson ostrzegł swoich graczy przed zbytnią pewnością siebie. The Reds udało się wygrać trzeci z rzędu mecz Premier League, czwarty zaś z rzędu ogółem, gdy w niedzielę pokonali 2-0 Chelsea na Anfield.
Po całej krytyce jaką zebrali wskutek słabego początku sezonu i przez proces sprzedaży klubu, wydaje się że Liverpool wrócił na właściwą ścieżkę. Są dziewiąci w tabeli i mają wygodny terminarz przed sobą.
Liverpool w środę zagra z Wigan, w sobotę ze Stoke, zaś po tym czekają ich mecze z West Hamem, Tottenhamem, Aston Villą, Newcastle, Fulham, Blackpool, Wolves, Bolton i Blackburn nim 16 stycznia będą mieli okazję zrehabilitować się za poprzednie derby Merseyside w meczu z Evertonem.
Hodgson wie że dobra seria podczas tych meczów wyrzuciłaby The Reds wprost do czołowej czwórki, lecz jest również świadom iż samozadowolenie wynikające z chwilowych wyników może okazać się kosztowne w późniejszych chwilach sezonu.
- Musimy być bardzo ostrożni, musimy po zwycięstwie z Chelsea prędko postawić nogę na ziemi – powiedział trener.
- Napisano wiele złych rzeczy, fałszywych oskarżeń i śmiesznych historii wokół nas.
- Udało się nam, gdyż trzymaliśmy stopy na ziemi, próbując ignorować to jak tylko się da i sprawiać, że nie wpływa to na naszą pracę.
- Musimy teraz upewnić się, iż nie wpłyną na nią pochwały. Zdajemy sobie sprawę z tego że jesteśmy zdolni do takich występów jak przeciwko Chelsea, lecz wiemy także że zagraliśmy mecz z Blackpool, przegrywając 2-1.
- Musimy pozbyć się takich występów, zaś podtrzymać te inne.
- Mamy jednak cztery dobre zwycięstwa za nami, miejmy nadzieję że uda się osiągnąć przynajmniej jedno zwycięstwo w dwóch następnych meczach, gdyż nasza forma na wyjeździe tradycyjnie nie była tak dobra w tym roku.
Hodgson ma nadzieję, że Liverpool pokaże o wiele więcej w następnych tygodniach, zaś kluczowi piłkarze wrócą po kontuzjach, a ci transferowani latem zaczną grać na dobrym poziomie.
- Wielu naszych piłkarzy potrzebuje czasu. Raul Meireles (kosztował 11,5 mln funtów) potrzebuje czasu; jest dobrym piłkarzem, lecz nie gra nawet blisko swojego potencjału.
- Maxi Rodriguez zagrał bardzo dobrze, Kuyt wrócił – brakowało nam go, zaś jeśli chcecie kogoś wyróżnić to zasługuje na to Martin Kelly.
- To była dla niego trudna gra, gdyż na swoim lewym skrzydle szaleli piłkarze Chelsea, trzeba było podejmować kluczowe decyzje i sądzę, że poradził sobie dobrze.
Komentarze (0)