Pleat: To zasługa Dirka i ustawienia
Roy Hodgson dobrze ustawił Liverpool na mecz z Chelsea, co pozwoliło Dirkowi Kuytowi stać się najbardziej efektywnym zawodnikiem drużyny w tym meczu. Teoretycznie kluczowe decyzje można wskazać dopiero z perspektywy czasu, jednak w tym wypadku były one widoczne gołym okiem już w trakcie meczu.
Zmiany jakie poczynił Hodgson, czy to z powodu kontuzji (Kelly za Johnsona), czy też dostępności graczy (powrót Dirka Kuyta) pozwoliły zagrać Liverpoolowi w ustawieniu, które wydaje się być najlepszym możliwym dla Stevena Gerrarda i Lucasa Leivy. Niewątpliwie również Fernando Torres zyskał na zmianie formacji.
Pamiętam podobną sytuację w Tottenhamie, to był sezon 1986/87. Ze względu na transfer Grahama Robertsa do Rangers, kontuzję Tony'ego Galvina oraz potrzebę cofnięcia Glenna Hoddle'a, narodził się system 4-5-1, będący wówczas strzałem w dziesiątkę. Czuję, że Liverpool mógł wczoraj na Anfield powtórzyć historię.
Kuyt może nie jest genialnym piłkarzem, ale według mnie jego pracowitość marnuje się, gdy gra na skrzydle. Lucas powstrzymując ataki rywala środkiem boiska walczył ze swoimi krytykami, a Gerrard, motor napędowy klubu, pełnił rolę zarówno broniącego, jak i atakującego, gdy tylko nadarzy się okazja.
Powoli aklimatyzujący się w Premier League Raul Meireles i Maxi Rodriguez mogli pokazać swoją jakość, ponieważ Roy rezygnując z pięciu pomocników dał im znacznie więcej miejsca na boisku. Jednak to Kuyt w tym ciężkim meczu był najważniejszą postacią, szczególnie w drugiej połowie, gdy trzeba było odpierać ataki Chelsea. Holender szybko przemieszczał się, niwelując przewagę w środku pola, jaką tworzył John Obi Mikel. Wyglądał jakby miał trzy płuca i jak zwykle martwił się jedynie dobrem drużyny.
Mimo znacznej przewagi Chelsea w posiadaniu piłki, Liverpool postawił bardzo silny opór i ten mecz musiał niesamowicie uradować Hodgsona. W Fulham miał formację działającą podobnie jak wczorajsze ustawienie Liverpoolu. W końcu Jamie Carragher przeniósł się z prawej obrony na pozycję stopera, gdzie ewidentnie czuje się dużo lepiej, ponieważ ma tam łatwiejsze wybory co do podań, a przede wszystkim jest ich mniej niż na boku defensywy.
Gdy rywale mieli piłkę na skrzydłach Carragher i Martin Skrtel zawsze dobrze się ustawiali, przechwytując większość typowych dla Chelsea niskich dośrodkowań. Meireles i Maxi mogą grać jeszcze lepiej, jednak już teraz wykonali kawał dobrej roboty, rozbijając ataki Branislava Ivanovicia i Ashley'a Cole'a. To również było bardzo ważne.
Jednak podkreślę raz jeszcze - przede wszystkim "monopol" na ten mecz miał Kuyt, który zawsze po stracie piłki przez Liverpool z ogromną wydajnością pomagał Lucasowi i Gerrardowi.
Hodgson może być lekko zaskoczony mianowaniem w tym tygodniu przez właścicieli dyrektora sportowego, przez co pojawiały się głosy o zmniejszeniu jego władzy w drużynie, jednak ostatnimi czasy z pewnością zdobył u nich kilka ważnych punktów.
David Pleat
Komentarze (0)