Kuyt odetchnął z ulgą
Dirk Kuyt przyznał, że obawiał się o swoją ostatnią kontuzję, która równie dobrze mogła przekreślić jego występy do końca sezonu. Kuyt wrócił w niedzielę do gry po pięciu meczach przerwy, po tym jak odniósł kontuzję kostki podczas zgrupowania reprezentacji Holandii.
30-letni zawodnik ujawnił, że obawiał się o swoją grę do końca sezonu, po tym jak poważnie uszkodził więzadła w czasie meczu ze Szwecją w ubiegłym miesiącu. Pierwsze prognozy zakładały bowiem, że będzie potrzebna operacja.
Kuyt wrócił jednak do gry szybciej, niż się spodziewano i wybiegł w podstawowej jedenastce na mecz z Chelsea. Holender śmiało przyznaje, że odetchnął z ulgą po niedzielnym spotkaniu.
- Nie miałem zbyt wielu kontuzji w karierze, ale w tym sezonie przytrafiły mi się dwa poważne urazy - powiedział Kuyt.
- Kiedy byłem w szatni w Amsterdamie, lekarze powiedzieli mi, że być może będzie potrzebna operacja.
- Gdyby tak się stało, na pewno wypadłbym z gry na kilka miesięcy.
- To był trudny okres, ale miałem szczęście i sztab medyczny bardzo mi pomógł. Świetnie, że mogę znowu grać.
- Ciężko wrócić do gry, po czterech tygodniach przerwy i tylko dwóch treningach z zespołem. Menedżer zapytał mnie jednak, czy jestem gotowy i odpowiedziałem mu "tak".
- Kondycyjnie czuję się dobrze. Miałem na kostce kilka stłuczeń i w tym momencie jest trochę wrażliwa, ale zdecydowanie mogę brać udział w treningach. Jestem naprawdę zadowolony z przebiegu rehabilitacji.
Komentarze (0)