Dumny trener chwali zawodników
Roberto Martinez pogratulował swoim zawodnikom charakteru, który pozwolił im odrobić straty i wywalczyć remis na własnym boisku z faworytem spotkania - Liverpoolem.
Spotkanie nie zaczęło się dla gospodarzy najlepiej, bo już po siedmiu minutach Fernando Torres wyprowadził The Reds na prowadzenie. Przed trzecią porażka z rzędu uchronił Latics Rodallega zdobywając w 52. minucie bramkę na wagę remisu.
Chociaż najbliżej strzelenia rozstrzygającego gola był Steven Gerrard, to gospodarze zdominowali większą część spotkania i mogą czuć się zawiedzeni brakiem zwycięstwa przed własną publicznością.
Remis nie pozwolił wprawdzie Wigan na opuszczenie strefy spadkowej, ale Martinez jest przekonany, że grając tak, jak dzisiaj, jego podopieczni szybko wyrwą się z dolnych partii tabeli.
- Patrząc na dzisiejszy mecz myślę, że straciliśmy dwa punkty – powiedział trener Wigan telewizji Sky Sports.
- Czasami potrzeba tej odrobiny szczęścia, a ono ostatnio zupełnie nam nie sprzyja.
- Jednak po dzisiejszym występie wierzę, że tylko kwestią czasu jest kiedy wszystko zacznie się układać.
Przed dzisiejszym meczem Wigan miało na koncie dwie porażki z rzędu i gdy Torres strzelił bramkę wydawało się, że trzeci mecz bez punktów stanie się rzeczywistością dla klubu z DW Stadium.
The Reds zupełnie jednak stanęli po przerwie, a Martinez jest dumny ze swoich zawodników, którzy potrafili się podnieść po straconym golu i mogą czuć niedosyt z braku trzech punktów.
- Łatwo byłoby skapitulować po pierwszym golu i oddać Liverpoolowi inicjatywę, ale my ich zatrzymaliśmy.
- Musieliśmy wykrzesać z siebie całą możliwą energię i wydaje mi się, że 20 minut pierwszej połowy i przez całą drugą część meczu byliśmy lepszym zespołem.
- Mówienie tego po meczu z pewnym siebie Liverpoolem jest wielkim komplementem, a liczba okazji bramkowych, które sobie stworzyliśmy naprawdę cieszy. Jestem bardzo dumny z moich zawodników – kończy szczęśliwy Martinez.
Komentarze (0)