Johnsona czeka długa droga
W ostatnich dniach poddano w wątpliwość przyszlość Glena Johnsona na Anfield Road, po tym jak Roy Hodgson oskarżył Anglika sprowadzonego do Liverpoolu za 18 milionów funtów o grę w sposób odpowiadający drużynie Synów Albionu.
Od poczatku października Johnson wystąpił w czerwonej koszulce tylko raz - przed tygodniem w meczu Ligi Europy z Napoli, gdyż wciąż zmaga się z urazem mięśnia przywodziciela. Wczoraj menedżer The Reds potwierdził, że doszło do nawrotu kontuzji i Glen nie uda się na wyjazdowe spotkanie w Stoke-on-Trent.
Nawet gdyby zawodnik był w pełni sprawny, odzyskanie miejsca w pierwszej jedenastce mogłoby przeistoczyć się w walkę o przedłużenie 15-miesięcznego pobytu w Merseyside. Wszystko za sprawą surowej oceny, jaką wydał niedawno byłemu zawodnikowi Chelsea i Portsmouth Roy Hodgson.
- Jest prawym obrońcą reprezentacji Anglii i jeśli gra w ten sposób, możemy oczekiwać od niego, by powrócił do stylu odpowiadającego Liverpoolowi.
- On jednak nie zmienia go i szczerze mówiąc, jego występy nie są na poziomie, jakiego od niego oczekujemy.
- Możesz zadać mu pytanie: "Czy jesteś w najwyższej formie i grasz dla swojego klubu jak najlepszy prawy obrońca w kraju?" Jeśli odpowie tak, bedziemy musieli zaakceptować różnicę zdań. Gdy zaprzeczy, warto zastanowić się, dlaczego tak jest.
Perspektywa straty miejsca w drużynie moze byc ostrzeżeniem dla Tottenhamu i Juventusu, które od pewnego czasu monitorują sytuację piłkarzy z Anfield. Pierwsza okazja do przenosin nadarzy się juz w styczniu.
Johnson miałby w zespole Harry'ego Redknappa możliwość występów w Lidze Mistrzówm podczas gdy dla Starej Damy właśnie on i piłkarz Ajaxu, Gregory van der Wiel są transferowymi priorytetami.
Przed Anglikiem jest być może długa rywalizacja z występującym do tej pory w roli dublera Martinem Kellym. Młody Scouser został powołany niedawno do reprezentacji Anglii U-21 na mecz z Niemcami w Wiesbaden, a wkrótce ma otrzymać propozycję nowego kontraktu, gdyż obecny wygasa z końcem tego sezonu.
Pomimo mozliwości wystawienia na prawej stronie defensywy również Jamiego Carraghera, Hodgson ocenia 20-latka bardzo pozytywnie. Przyznał, że zaskoczył go jego występ w wygranym 2-0 meczu z Chelsea.
- Był to skok na głęboką wodę, ponieważ rywale mają niezwykle silne lewe skrzydło. Niewielu prawych obrońców sobie z nim radzi.
Komentarze (0)