Lee: Potrzeba konsekwencji
Asysten Hodgosna wezwał piłkarzy do szybkiego zostawienia za sobą porażki ze Stoke i skupienia się na zapoczątkowaniu kolejnej serii zwycięstw. Lee nie ukrywa frustracji starając się wyjaśnić nagłe załamanie formy po meczu z Chelsea.
- Doskonale rozumiem radość, która opanowała wszystkich po pokonaniu mistrza kraju, ale wielokrotnie mówiliśmy, że nie można brać niczego za pewnik – powiedział oficjalnej stronie klubu.
- Każdy mecz w tej lidze jest trudny i do każdego musimy podchodzić w odpowiedni sposób. Osiągnęliśmy wspaniały rezultat z Chelsea, ale z wyników w dwóch następnych spotkaniach nie możemy być zadowoleni.
- Nie tylko ja, ale także Roy i Mike Kelly staramy się znaleźć drogę do ustabilizowania formy na wysokim poziomie i powrotu do konsekwentnego wygrywania.
- Po starciu z Chelsea również usiedliśmy do analiz i zastanawialiśmy się, co można było zrobić lepiej.
- Obiecuję wszystkim, że robimy co w naszej mocy i ciężko pracujemy, aby poukładać wszystko w odpowiedni sposób.
- Stoke grało bardzo agresywnie i siłowo, ale powinniśmy postawić zdecydowany opór. Niestety, nie zrobiliśmy wystarczająco dużo i każdy wie, jak to się skończyło. Chcemy teraz zostawić to spotkanie za sobą i skupić się na kolejnych.
Okazję do podreperowania formy The Reds dostaną już w sobotę z West Hamem, który spisuje się znacznie poniżej oczekiwań i zajmuje ostatnie miejsce w lidze.
Na tym etapie sezonu Lee zaznacza, że trzeba być ostrożnym, aby nie dać się zwieść obecnej sytuacji w tabeli poszczególnych drużyn.
- Nie patrzę na tabelę aż do końca sezonu, bo wiem, jak trudno grać z każdym z pozostałych 19 zespołów. Spotkanie z każdym z nich ma swój stopień trudności.
- W starciu z West Hamem oczekujemy maksymalnego wysiłku od wszystkich graczy. Mamy nadzieję, że jakość naszego zespołu wystarczy, aby ich pokonać, chociaż na pewno nie będzie to spacerek.
- Przyjeżdżając tutaj Młoty będą chciały wybijać nas z rytmu i nie pozwolić realizować naszego planu gry. Musimy być pewni, że nasz plan będzie lepszy niż West Hamu.
Obecnie 12 zawodników wyjechało z Liverpoolu na towarzyskie mecze swoich reprezentacji i Hodgson oraz Lee mają nadzieję, że wszyscy powrócą bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych.
Sammy przyznaje, że przerwa na zgrupowania drużyn narodowych przyszła w mało odpowiednim czasie, ale nie zamierza wykorzystywać jej jako wymówki przy ewentualnym zmęczeniu i trudnościach w sobotnim meczu.
- To coś, co musimy zaakceptować. Większość największych klubów ma teraz mniej piłkarzy do dyspozycji, ale zostało z nami wielu naprawdę dobrych graczy i będziemy z nimi pracować.
Lee jest także zachwycony powołaniem do kadry Szkocji Danny’ego Wilsona, który ma szansę zostać pierwszym graczem The Reds od Steve’a Nicola w 1991 roku który wygra mecz w reprezentacji Szkocji. Podopieczni Craiga Leveina zmierzą się dziś z Wyspami Owczymi.
- Jeśli Danny pójdzie w ślady Steve’a to na pewno sobie poradzi.
- Dla każdego z naszych zawodników pierwsze powołanie do dorosłej reprezentacji jest czymś wspaniałym.
- Wilson bardzo ciężko pracuje w Melwood. Nie dostał jeszcze takiej szansy w meczu, na jaką ma nadzieję, ale bardzo stara się rozwijać i daje z siebie naprawdę wszystko.
Komentarze (0)