Wilson zadowolony z awansu
Danny Wilson ma nadzieję, że dostanie więcej szans do gry w pierwszym zespole po tym, jak zagrał pełne 90. minut we wczorajszym meczu Ligi Europy ze Steauą Bukareszt. Młody reprezentant Szkocji nie grał od czasu feralnego meczu z Northampton, ale rozegrał dobre zawody i pomógł drużynie awansować do fazy pucharowej.
W rozmowie z oficjalną stroną internetową powiedział:
- Myślę, że zagrałem nieźle. Ostatni mecz, w którym zagrałem, było oczywiście spotkanie z Northampton, więc chciałem wyjść na boisko i zagrać tak jak najlepiej potrafię na swojej ulubionej pozycji.
- Chciałem właśnie zagrać tak dobrze, jak potrafię i myślę, że poszło dobrze. Wywalczyliśmy punkt, którego potrzebowaliśmy i cieszę się, że pomogłem zespołowi.
- To nie była dla mnie najlepsza noc, kiedy graliśmy z Northampton, więc cieszyłem się, że dostałem szansę i znów mogłem zagrać.
Wilson był partnerem Soto Kyrgiakosa na środku obrony. Jego szansa nadeszła wraz z kontuzją Carraghera. Boss zdecydował również dać odpocząć etatowemu obrońcy w tym sezonie, Martinowi Skrtelowi.
18-latek przyznał, że jest nieco rozczarowany remisem, ponieważ bardzo chciał uwieńczyć debiut w Lidze Europy w barwach Liverpoolu zwycięstwem. Były piłkarz Glasgow Rangers ma nadzieje, że jego dobre zrozumienie na boisku z Kyrgiakosem da do myślenia Roy’owi Hodgsonowi.
- Dobrze było. Soto jest potężnym, silnym i wielkim obrońcą i myślę, że zagraliśmy dobrze. Jest potężnym obrońcą i myślę, że mogę się dużo nauczyć, ponieważ wciąż mam 18 lat. Właśnie to chcę robić.
- Cieszymy się, że awansowaliśmy do kolejnej fazy rozgrywek. To najważniejsze. Wiem, że trudno przebić się do zespołu, ale jestem przygotowany na wyzwanie. Pokazałem na co mnie stać i menedżer zdecyduje, czy będzie na mnie stawiał, jeśli nie to będę pracował jeszcze mocniej.
Komentarze (0)