Babel zadowolony z szansy
Ryan Babel powiedział, że cieszył się każdą chwilą na boisku we wczorajszym meczu, gdzie wspólnie z Davidem Ngogiem decydował o sile ataku Liverpoolu pod nieobecność Fernando Torresa.
Pod nieobecność El Nino, który przebywał w tym czasie ze swoją żoną w szpitalu, francusko-holenderska para nie zawiodła Hodgsona strzelając pierwsze 2 gole Aston Villi.
- Dowiedziałem się, że zagram kilka godzin przed meczem.
- Sytuacja z Fernando była jasna, pytaniem było tylko kto go zastąpi. Trener postawił na mnie i bardzo się z tego cieszę.
- Dobrze było zagrać pełne 90 minut i pomóc przy tym zespołowi w zwycięstwie.
- Oczywiście jestem bardzo zadowolony ze zdobytej bramki. Trafienie do siatki zawsze jest cudowną chwilą i wpływa na pewność siebie piłkarza.
- Odegrałem wczoraj ważną rolę w zespole i jestem z tego powodu niezwykle zadowolony.
Torres nie zagrał w tym spotkaniu, podobnie jak inni kluczowi piłkarze jak Carragher czy Gerrard, którzy zmagają się z urazami.
Holender wierzy jednak, że sposób w jaki Liverpool zagrał z AV i pewnie wygrał, udowadnia, że The Reds mają szeroką kadrę i odpowiedniego ducha w drużynie.
- Myślę, że duch w tym zespole jest jak najbardziej odpowiedni. Wyszliśmy na murawę i przez cały czas wyglądaliśmy jak drużyna.
- Szybkie bramki miały wpływ na tą rywalizację. Po golu Davida mieliśmy trochę więcej przestrzeni z przodu, która zwiększyła się jeszcze po moim trafieniu.
Po tym zwycięstwie Liverpool awansował na 8 lokatę w tabeli i traci 4 punkty do 5-tego Tottenhamu.
- Musimy patrzeć na każdy najbliższy mecz. Nie można spoglądać zbyt daleko w przyszłość - kontynuuje Ryan.
- To jasne, że wychodzimy z trudnego położenia. Staramy się poprawiać naszą grę w każdym kolejnym meczu.
Babel oddał też pokłony w kierunku Pepe Reiny z powodu fantastycznego rekordu Hiszpana.
- To fantastyczne osiągnięcie i muszę powiedzieć 'gratulacje' Pepe. To jasne, że jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie - podsumował.
Komentarze (0)