Johnson o Hodgsonie i Kelly’m
Glen Johnson wierzy, że metody szkoleniowe Roy’a Hodgsona zaczynają nabierać odpowiedniego kształtu. Liverpool kontynuuje wzbijanie się w górę tabeli po dwóch ostatnich domowych zwycięstwach z West Hamem i Aston Villą.
Zapytany oto, co zmieniło się od początku sezonu, powiedział:
- Chłopacy pracowali bardzo ciężko na treningach i starali się zapomnieć o przegranych meczach i skupić się na narzuceniu własnego rytmu. Zawsze jest trudno nowemu menedżerowi przyjść do klubu i od razu wszystko posklejać.
- Bardzo rzadko zdarza się, aby wszystko funkcjonowało tak jak należy po dwóch czy trzech meczach. Zaczynamy grać, tak jak chce tego Roy i dobrze sobie z tym radzimy. To najważniejsze.
Siedem punktów dzieli Liverpool do czwartego w tabeli Manchesteru City i 26-letni reprezentant Anglii jest pewny, że ta strata może stopnieć w nadchodzących tygodniach.
- Mamy fantastycznych piłkarzy, znakomity sztab szkoleniowy i jestem pewny, że możemy kontynuować grę z ostatnich meczów.
W sobotę Johnson może zaliczyć 50-ty mecz w czerwonej koszulce. Prawy obrońca jest dumny z tego wyniku i przekonuje, że wchodzi w najlepszą formę.
- To fantastyczne. To jak kamień milowy w karierze. Większość piłkarzy dąży do tego i jestem z tego dumny. Gram lepiej niż na początku sezonu. Zawsze wiem, kiedy gram dobrze. Poprawiłem się, ale w tej chwili najważniejsza jest drużyna.
- Gdybyś zawsze dokładnie wiedział, co się stanie później, to nigdy nie przytrafiłby się gorszy mecz. Mieliśmy krótki odpoczynek w lecie, po czym wróciliśmy do treningów i odniosłem kilka kontuzji. Trudno było wejść do drużyny i grać na pełnych obrotach co tydzień. Na szczęście, kontuzje są już za mną.
Kolejnym graczem, który załapał formę jest Maxi Rodriguez, strzelec trzeciej bramki w meczu z Aston Villą. Argentyńczyk zagrał w tym meczu z przepaską na uszy, spuszczoną wokół szyi. Taka ochrona przed zimnem staje się coraz bardziej popularna wśród piłkarzy Premier League.
- Nie założyłbym tego – żartował Johnson. Nie sprawiałoby to problemu, ale niektórzy potrafią poradzić sobie z zimnem, a niektórzy nie. Jest trochę śmiechu z tego, ale nic po za tym.
W międzyczasie, Johnson pochwalił Martina Kelly’ego, który w zeszłym tygodniu podpisał nowy kontrakt z Liverpoolem. Były piłkarz Portsmouth jest przekonany, że młody Anglik któregoś dnia zagra w reprezentacji.
- Jest dobrym graczem i miłym chłopakiem. Chce się uczyć i ciężko pracuje. Myślę, że w przyszłości będzie dobrym piłkarzem dla Liverpoolu. Jest dobrym obrońcą. Jestem pewny, że któregoś dnia zobaczymy go w reprezentacji Anglii.
Występy Kelly’ego w tym sezonie spotkały się z entuzjastyczną recenzją wśród kibiców, którzy chcieliby regularnie widzieć wychowanka w pierwszym składzie. Johnsona również, tyle tylko, że na skrzydle.
Taka sytuacja miała miejsce w Tottenhamie, kiedy przesunięto na skrzydło Garetha Bale. Walijczyk gra świetnie, a jego drużyna z powodzeniem spisuje się zarówno w Premier League, jak i Lidze Mistrzów.
- Będę szczęśliwy, grając na dowolnej pozycji. Decyzja o tym, gdzie mam grać należy do menedżera. W przeszłości wystąpiłem kilka razy na skrzydle.
Komentarze (0)