Roy o składzie na Utrecht
Roy Hodgson potwierdził, że Fernando Torres wystąpi w jutrzejszym meczu zamykającym występy Liverpoolu w grupie K Ligi Europy. Drugi Hiszpan, Pepe Reina, również utrzyma miejsce w bramce The Reds.
Trener zamierza ponownie wypróbować zawodników szerokiej kadry Liverpoolu, jednak w skomponowanej na jutro wyjściowej jedenastce znajdzie się także miejsce dla El Nino.
Szansę na pokazanie się przed The Kop dostanie na pewno kilku graczy z zaplecza pierwszego składu.
- To dobra szansa, aby dać zawodnikom szansę do gry. To dobry moment dla Jonjo Shelvey’a na pokazanie po raz kolejny, na co go stać. Do tej pory zagrał w kilku meczach w Europie i radził sobie wyśmienicie – powiedział Roy.
- W podobnej sytuacji jest Babel. Z podstawowych zawodników wystąpią na pewno Torres, Reina i środkowi obrońcy.
- Wystąpimy w mocnym składzie i jestem pewien, że tak samo zrobi Utrecht. Starają się oni występować najsilniejszą ekipą we wszystkich spotkaniach, w lidze i Europie.
- My odwrotnie do Holendrów staramy się oszczędzać najważniejszych graczy, kiedy jest to możliwe, co przede wszystkim widać było w meczach Ligi Europy.
Konieczność obecności Reiny na boisku została podważona, jednak Roy miał na to gotową odpowiedź:
- Pepe lubi grać. Bardzo chciałby wystąpić z Utrechtem i nie zamierzam mówić mu ‘Skoro chcesz grać, to siądziesz na ławce.’.
- Zacznie więc w podstawowym składzie, a Brad Jones będzie rezerwowym.
Szansę na występ od pierwszych minut dostanie także Fabio Aurelio, który skorzysta z drobnego urazu Paula Konchesky’ego.
- Wybór dotyczy tego, kto jest dostępny i kto może zyskać coś na występie. Tym razem na pewno ławka rezerwowych będzie silna, dzięki czemu będę miał więcej możliwości rotacji i przeprowadzania zmian.
- Wspomnieliście o Aurelio i Cole’u. Nie uważam ich za graczy rezerwowych albo drugiego składu. Są to zawodnicy pierwszego składu powracający po kontuzjach i nadarza się dla nich doskonała okazja do gry.
- Konchesky ma mały problem. Nie jest kontuzjowany i gdyby był to kluczowy mecz, mógłby zagrać, ale na szczęście jest Fabio i w zupełności nie mamy problemu na lewej obronie.
Dziennikarze z Holandii chcieli się dowiedzieć, czy Dirk Kuyt będzie mógł zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi.
- Dirk jest w meczowej 18-stce. Gdyby to zależało od niego, na pewno grałby od pierwszej minuty. Zobaczymy jednak, czy uda mu się mnie przekonać.
Komentarze (0)